Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Antosia i Antek są już na naszym folwarku, całkowicie bezpieczne i to właśnie dzięki Wam! Dzięki Wam dostały nowe, lepsze życie, z którego będą mogły w pełni korzystać. Dziękujemy Wam za zapewnienie Antkowi szczęśliwego, beztroskiego dzieciństwa. Dziękujemy, że Antosia nie musi się już bać o swojego synka. Antosia i Antek muszą przejść jeszcze kwarantannę, podczas której zajmą się nimi lekarz weterynarii, a później będą cieszyć się wiosną na jednym z naszych wybiegów. Jeszcze raz, w ich imieniu, dziękujemy!
No tak. Polska jest głównym producentem koni rzeźnych. Zabija się te stare i schorowane, jak i te młode i całkiem zdrowe. Te, co latami pracowały dla swego pana w polu i ciągnęły bryczkę. Zabija się też te sportowe i te, na których dzieci uczyły się jeździć.
Bez skrupułów wysyła się też do rzeźni matki z dziećmi. A człowiek szybko zapomina. Stara się nie myśleć o tym, co niewygodne dla jego sumienia. Wystarczy, że coś zniknie z jego pola widzenia i już, łatwo odchodzi w niepamięć.
Kiedy handlarz wyprowadza Antosię z obory, mały Antek podnosi głowę i smutno spogląda w naszą stronę. Zamyka oczy i cicho wzdycha. Pewnie domyśla się, że zaraz przyjdzie pora i na niego. Antosia szturcha go nosem, jakby chciała, żeby się schował. Żeby nie zwracał na siebie uwagi. Pilnuje swojego dziecka, jak tylko może. Chociaż wie, że sama nie jest w stanie go uratować.
Podchodzimy bliżej, by zrobić jej kilka zdjęć. Antosia wpatruje się w obiektyw, a jej głośne rżenie co chwila rozrywa na kawałki ciszę w koło. Ona nie prosi o litość. To nie czas na litość. Dzisiaj już nikt nie ma głowy do tego. Antosia wie, że dla takich jak ona los wciąż pisze podobne scenariusze, a świat opiera się na ekonomii. Rozumie, że skoro człowiek już jej nie potrzebuje, nikt jej życia na siłę nie przedłuży. Wie, że stała się przykrym obowiązkiem. Niewiele kiedykolwiek mogła. Dziś nie jest inaczej.
Może nawet jeszcze mniej. Nie potrafi nawet ochronić swojego dziecka przed procederem, który pochłonął już miliony koni. Może gdyby kupił ją ktoś inny? Może dzisiaj jej życie wyglądałoby inaczej. Ale o tym Antosia zdecydować nie mogła. O tym zadecydowały sekundy. Wykupił ją handlarz, ona nic już z tym nie zrobi.
Całe swoje życie rodziła. Najęta na służbę u człowieka, ograbiona z wolności, każdą garść jedzenia musiała opłacić swoimi dziećmi. Tak minęła jej większość życia. Antosia cieżko pracowała. Wiernie służyła ludziom. Urodziła niejednego źrebaka. Nie jeden raz płakała, kiedy zbierali jej dzieci. Nie jeden raz oddałaby za nie życie, aby tylko mogły z nią być. Wiele w życiu wycierpiała. Wiele złego widziała. W podzięce za lata wierności, lojalności i trudu, została sprzedana handlarzowi. Kiedy tylko nadeszła starość. To mądra, doświadczona klacz. Wie, że stąd jest tylko jeden kierunek… Kiedy odchodzimy, Antek spogląda na nas ufnymi, wielkimi oczami, pełnymi nadziei na lepsze czasy. Nie domyśla się jeszcze, co człowiek dla niego przygotował.
Gdyby tylko wiedział, że Polska jest krajem wiodącym prym w prześle rzeźnym. A o tym, że historia Polski zbudowana jest na koniu, nikt już nie pamięta. Biznes robi nam luki w pamięci. Zostawiamy ich w handlarskiej oborze, przygotowanych do wejścia na rzeźnicki trap. Za moment mają trafić do miejsca, w którym wszystko odchodzi w niepamięć. Tylko śmierć czai się w każdym kącie. Tam nie liczy się już nic. Czas Antosi i Antka się zakończył, bo tak uznał człowiek. Ten sam, który za moment zapomni o ich istnieniu.
Kochani, dni Antosi i Antka są policzone. Matka z dzieckiem wpadli już w tryby śmiercionośnej machiny. I nie zatrzyma jej nikt. Jeśli nie zrobimy nic, to huk uderzenia kopyt o trap, rozpacz, przerażenie i rzeźnicki nóż będą ostatnim, czego doświadczą.
Musimy zebrać 15 700 zł do 8 marca, aby opłacić wykup i transport Antosi i Antka. Bez Was nie uda się ich uratować. Błagamy Was o pomoc.
--------------------------------
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to ponad 1500 ocalonych koni, 100 osiołków, kilkaset psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.
Masz pytania? Zadzwoń 518 569 487 - Karolina
Loading...