Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy za ocalenie Kajtusia!
Dzięki Waszemu zaangażowaniu Kajtuś jest już bezpieczny! Przyjechał już do naszego ośrodka, gdzie od razu zajęli się nim stajenni, rozczesując grzywę i przekupując słodkimi marchewkami. Oczywiście Kajtuś musi przejść jeszcze kwarantannę, podczas której odwiedzą go weterynarz i kowal, a później dołączy do pozostałych kucyków na zalanym wiosennym słońcem wybiegu. Dziękujemy Wam z całego serca w jego imieniu!
Na imię mi dali jakoś dopiero dziś.
W sumie nie wiem skąd się tu wziąłem.
W nocy przyjechaliśmy, hałas był, gwiazdy świeciły i błoto było.
I ja byłem, na środku tego placu. Sam. Uwiązali mnie sznurkiem do jakiejś starej przyczepy.
Chyba po to, żebym nie uciekł.
A gdzież miałbym iść?
Dopiero rano zamknęli mnie w komórce małej.
Głucho, ciemno.
I nogi mnie bolą.
Trochę tylko bolą, nie martw się.
Mówią wkoło, że za moment przestaną mnie boleć.
I się śmieją.
Ale to przecież dobrze, prawda?
Byłem chyba dobrym kucykiem.
Tak myślę.
Przynajmniej się starałem.
Żeby nie musieli mnie bić.
Bo czasem bili, jak za wolno ciągnąłem moją bryczuszkę...
Z każdym miesiącem jednak nogi bolały mnie bardziej i bardziej.
Aż pewnego dnia nie byłem w stanie wyjść z mojej obórki
Zostawili mnie tamtego dnia.
Kupili innego kucyka.
A ja tak stałem i czekałem.
Myślałem że zjawi się kowal, jak kiedyś.
Ale nigdy już do mnie nie przyjechał.
Mówili że za stary jestem, żeby kowala mi płacić.
Może mieli rację?
I w końcu przyszli po mnie jacyś ludzie minionej nocy.
Wyciągnęli mnie na siłę na światło księżyca.
Z trudem wchodziłem po opuszczonym trapie, i chociaż starałem się jak mogłem chyba ich zdenerwowałem, bo znowu wyjęli wielki bat i bili, bili, bili...
Bili, bym szedł szybciej.
Nie mogłem.
Uwierz.
Nie mogłem.
Rano przyjechali jacyś kolejni ludzie.
W życiu nie miałam tylu gości.
Zrobili mi kilka zdjęć.
Płakali, ocierali łzy.
Wygłaskali mnie po karku.
I obiecali, że wrócą po mnie.
Nie bili mnie, wiesz?
Czyli nie wszyscy biją..
Dziś stoję przed Tobą i dziękuję za 1200 złotych zadatku dla mnie.
Za wiarę we mnie...
Niestety to nie wszystko, to tylko kilka dni dla mnie.
Potrzeba brakujących 3200 złotych.
Tyle muszą dać, abym zyskał inne życie.
Abym mógł za te kilka dni jechać z nimi.
W przyszły piątek, 5 maja.
I podobno tam czeka kowal.
Bo tam nawet starym kucykom, tak starym jak ja, robi się kopytka..
Zabierzesz mnie stąd?
---------------------------------------------
Dlaczego kwota wykupu różni się od docelowej? Dzięki Waszej pomocy zbieramy nie tylko na ocalenie życia, ale też na późniejszy transport, badania i pierwszą opiekę weterynaryjną oraz kowala.
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to prawie 2500 ocalonych koni, w tym ponad 200 osiołków, parę tysięcy psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.
Masz pytania? Zadzwoń +48518569487 - Karolina
Loading...