Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Okruszek jest już bezpieczny!
Jest już z nami, na naszym folwarku i choć wciąż czeka go długa droga do zdrowia, to jednak dzięki Waszej pomocy nic mu już nie grozi. Okruszek cierpi na liczne stany zapalne, musi także przejść kastrację, a jego kopyta wymagają interwencji kowala – bierzemy pod uwagę to, że Okruszek będzie musiał trafić do kliniki, jednak to właśnie dzięki Wam otrzymał szansę na to, by wyzdrowieć i móc cieszyć się życiem. I za to, w imieniu Okruszka, dziękujemy Wam!
Dostaliśmy w nocy telefon.
Jakiś koń się położył. Nie chce wstać.
Postawią go na nogi. A jakże!
Ale już bez perspektyw. Albo zabieramy my, albo zabierze ten wielki samochód, który zabiera takie, co to nie chcą wstawać. Te zbuntowane.
Wtedy podnosi się je po raz ostatni. By zniknęły u szczytu trapu. Wgonione, wciągnięte, w sumie obojętne.
Byle już zeszły z utrzymania.
Z oczu.
Pojechaliśmy tam jeszcze w nocy. Musieliśmy chwilę zaczekać. Handlarz był na kolejnym targu.
To styl życia, to handlowanie zwierzętami.
Wyciągnął go siłą ze stodoły.
Nie uwiązywał.
Ledwo stał przecież ten koń, ze zwieszoną głową, na trzęsących się nogach.
Nazwaliśmy go Okruszek.
Choć waży z 800 kg.
I ma... z 20 lat?
Tak myśleliśmy.
20 wiosen najmniej.
A jednak.
Okruszek to dzieciak.
Ma zaledwie 3 lata.
I już został wrakiem konia.
Handlarz mówi, że kupił go do hodowli.
Ale cóż, „coś zeżarł”.
I zaczęły się problemy.
Chudł, nogi się zdeformowały, żebra wyszły, aż przestał wstawać.
Tu się nie wzywa weterynarza.
To kosztuje.
Tu się wzywa rzeźnie.
Ona jeszcze płaci.
Rzeźnia już czeka.
Z otwartymi ramionami Okruszka przyjmie. Ona nigdy nie przebiera. Nigdy nie zawodzi i nie zmienia zdania.
Okruszek trochę zerka na nas, ale widać, że robi to resztkami sił. Trochę się kołysze, trochę rzuca wzrokiem po okolicy.
Nigdy nie był za płotem.
Zawsze stał wpatrzony w ścianę. Tylko to było mu pisane. Ta stodoła to był cały jego świat przez ten ostatni rok.
Płot miał minąć teraz, gdy mieli go ładować.
Handlarz podchodzi z długim kijem, strzela Okruszka po zadzie i głowie.
„Bierzecie tego szmatławca? Wstydu mi narobi na wsi, No wie pani, ktoś musi go stąd zabrać, bo w kościele będą gadać potem” dodaje i ciągnie Okruszka za sobą.
Patrzymy jak odchodzą razem. Okruszek i jego handlarz.
Za życie Okruszka jest duża kwota, bo 6950 zł.
Zebraliśmy dzięki Wam zadatek 950 zł.
Mamy czas do piątku, 18 listopada, by dopłacić 6000 zł za Okrucha.
Bez Ciebie go stąd nie ruszymy. Tylko Ty możesz być jego cudem.
Pomożesz go ocalić?
---------------------------------------------
Dlaczego kwota wykupu różni się od docelowej? Dzięki Waszej pomocy zbieramy nie tylko na ocalenie życia, ale też na późniejszy transport, badania i pierwszą opiekę weterynaryjna oraz kowala.
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to prawie 2500 ocalonych koni, w tym ponad 200 osiołków, parę tysięcy psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.
Masz pytania? Zadzwoń 518 569 487 - Karolina
Loading...