Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Ocalona z miejsca zwanego pseudohodowlą, w końcu doświadczyła ciepła i troski. Lekarze monitorowali jej stan bardzo długo, bo maleńka psinka trafiła pod naszą opiekę w ostatniej chwili. Dziś czuje się już dobrze, nabrała sił i na nowo zaufała człowiekowi. Oliwka nie czuje już strachu o swoje życie, bo wie, że trafiła do miejsca, w którym nikt jej nie skrzywdzi. Z zaciekawieniem czeka na to, co przyniesie jej życie, wypatrując nowego właściciela i kochającego domu. To, co było dla niej marzeniem, za moment może się ziścić. W końcu Oliwka może iść dalej i zostawić za sobą trudny czas.
Oliwka szuka domu bez dzieci, w którym doświadczy najlepszych chwil w swoim życiu. Dzięki Wam jest to możliwe! Dziękujemy za pomoc.
Jeszcze nie do końca rozumiem co się tu dzieje. Dookoła mnie, jak wzrokiem sięgnąć, dostrzegam zupełnie coś innego, niż dotychczas. Przez duże okno wpadają promienie słońca, a obok mnie gromadzą się ludzie, którzy monitorują mój stan. Słyszałam, jak pieszczotliwie mówią do mnie Oliwka i chyba to moje nowe imię. Podoba mi się. Jest tu tak miło, przytulnie i tak jakoś… bezpiecznie. Tam, gdzie byłam, najczęściej słyszałam tylko głośne krzyki i pisk rozpaczy moich braci. Miejsce takie jak tamo nazywają pseudohodowlą. Pewnie o niej słyszałeś.
Ostatnie dni są dla mnie trudne. Wszystko wywróciło się do góry nogami. Całe moje życie się zmieniło. Ale nie boję się. Mimo tego, że mój stan zdrowia nie jest najlepszy, to dobrzy ludzie robią wszystko, bym mogła normalnie żyć i czuje się teraz szczęśliwsza niż dotąd. W końcu odeszłam z miejsca, w którym cierpiałam. Wierzę, że nadchodzą lepsze dni. Całe swoje życie spędziłam w klatce. Czasami wybiegałam na małe podwórko, ale najczęściej wszystko, co miałam do zrobienia, musiałam robić tuż koło swoich misek i posłania. Zwyczajnie nie było miejsca na zabawę. Powiem Ci w tajemnicy, że choć nie jestem już taka mała, wciąż tęsknie do normalnego świata. Tu nigdy nie bawiłam się beztrosko na świeżym powietrzu. Nie miałam swojego własnego kocyka ani zabawek. Nie wiedziałam, że nie tak ma wyglądać to moje pieskie życie. Nie wiedziałam, że można mieć swój własny dom, swojego człowieka i swoje osobiste posłanie. Wszystkiego dowiedziałam się właśnie teraz.
No i mam swój kocyk, rękę, która mnie czule głaszcze i opiekę, o której wcześniej mogłam sobie tylko marzyć. Cudownie byłoby mieć tak już zawsze. Boje się, że to zaraz zniknie i okaże się tylko kolejnym, pięknym snem.
Tu gdzie teraz jestem, mówią, że muszę przejść jeszcze wiele badań. Że mam guzy na listwie mlecznej, przerośnięte pazury, stan zapalny w dziąsłach i świerzb w uszach. Zdiagnozowali też u mnie początki ropomacicza. Brzmi poważnie, ale wiem, że jestem w dobrych rękach. Mam nadzieje, że uzbieram na swoje leczenie i znajdę w końcu swoje wymarzone miejsce na ziemi.
Chciałabym prosić Cię o pomoc. Całe życie czekałam, aż ktoś zabierze mnie z mojego dotychczasowego domu. W końcu się to udało, ale zdrowie nie pozwala mi iść dalej. Podarujesz mi odrobinę wsparcia? Bardzo Cię proszę.
---------------------------------------------
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to prawie 3000 ocalonych koni, w tym ponad 200 osiołków, parę tysięcy psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.
Masz pytania? Zadzwoń +48518569487 - Karolina
Loading...