Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy za ocalenie Pandory i Paczusi!
Dziewczyny przyjechały już na nasz folwark i z pewnością chętnie by go zwiedziły – szczególnie mała, ciekawska Paczusia! Pandora i Paczusia muszą jeszcze, jak wszyscy nasi nowi podopieczni, przejść kwarantannę i niezbędne badania, ale pewne jest, że malutka właśnie tutaj powita pierwszą w swoim życiu wiosnę! Kto wie, może z czasem dziewczyny znajdą kochający dom adopcyjny? Mocno trzymamy za to kciuki!
W imieniu Pandory i Paczusi dziękujemy Wam z całego serca!
Gdyby wielu ludzi zamiast kieszeni pieniędzmi, wypychało sobie serca dobrocią, z pewnością nie poznalibyście dzisiaj historii Pandory i Paczusia. Matka z córeczką nie stałyby wtedy w obskurnej oborze, z rzeźnickim sznurem na głowie obciskającym stracone marzenia, nadzieje i wiarę w człowieka. Sznur pozbawia wielu złudzeń...
Nie przeżywałyby tej zimy u handlarza, który widzi w nich tylko to, il ważą, to jak mantra, te kilogramy. Bo to prawda stara jak świat, że gdyby ludzie cenili sobie życie zwierząt i nie patrzyliby na nie jak na żywe mięso, tylko jak na żywe stworzenia, nie czytałbyś dziś tego tekstu, a wszystko wyglądałoby wkoło inaczej. Ale nie zmienimy tego w tej ulotnej chwili, choć to może być noworoczne życzenie każdego z nas.
Może kiedyś, kto wie, doczekamy dni, w których zwierzęta będą tutaj traktowane jak równoprawne z nami, bo wszyscy jesteśmy tu gośćmi. Ale jeszcze nie teraz. Pandora nie może sama o niczym zdecydować, jest tylko koniem. I to koniem niewielkim rozmiarów. Kto by poważnie traktował kucyka... Bezradnie czeka, aż batem zagonią ją do ciężarówki, wiozącej zwierzęta takie jak ona, do ubojni. Świat nie oszczędza nawet małych, słodkich i miękkich jak puch kucyków. Jak Paczusia. Ona wbiegnie po tym trapie za nią, kopytko w kopytko.
Pandora ma za sobą już kawał życia, ale w jej historii nie ma niczego niezwykłego. Ot, kolejny kucyk, pracujący w rekreacji. Miała w sobie dużo siły, miała miejsce do pracy i rzeszę odwiedzających ją turystów. Ale nawet to nie uchroniło jej przed wyrokiem śmierci. Jak miliony innych zwierząt przed nią, których przeznaczeniem na tym świecie okazała się rzeźnia. Maleńka Paczusia dopiero co rozpoczęła swoje życie, a jest już u kresu swej krótkiej podróży. Tak w swojej bezwzględnej dominacji zdecydował człowiek. Bo może decydować za innych. Mama i córeczka czekają więc na swój koniec, a nam brakuje słów, by opisać przerażenie które upływający czas wlał w ich oczach. Jakby wiedziały, że ich zegar tyka coraz głośniej...
Mała Paczusia nie zna słońca, nigdy nie zobaczy rozgwieżdżonego nocą nieba, nie poczuje wiatru w grzywie i nie dowie się, jak bardzo może być soczysta trawa. Nigdy nie widziała, jak świat zmienia się na zimę i jak płatki śniegu otulają wszystko dookoła. Te polskie zimy są jakie są, są zmienne. Może, gdy będzie wspinać się po trapie, wszechświat podaruje jej kilka płatków śniegu na pożegnanie, żeby miała o czym myśleć, choć przez chwilę, nim ogarnie ją rozpacz i przerażenie. Wtulona w swoją mamę, bacznie śledzi każdy mój ruch. A Pandora niemo prosi, by nie podchodzić. By nie ruszać jej dziecka. By odejść i dać im żyć. Choćby jeszcze chwilę.
Wiem, że tyle zwierząt wciąż czeka na pomoc. Wiem, że mają one dramatyczniejsze historie, wiem, że są bardziej potrzebujące lub starowinki i schorowane. Wtedy pomoc tym młodszym wydaje się mniej pilna. Ale to nie jest prawda. Dla nich tak samo szybko biegnie czas. I one też chcą żyć, tylko nie wiedzą, jak Cię o to życie prosić.
Prosimy więc dziś za nich. Prosimy za przerażoną o życie swojego dziecka matkę oraz za jej bezbronną, wtulającą się w nią Paczusię. Mahatma Gandi mówił, że „dobro i zło muszą istnieć obok siebie, a człowiek musi dokonywać wyboru”. Prosimy, wybierzcie dobrze. Ocalmy razem Pandorę i Paczusie. Uratujmy ich przed śmiercią, na którą przecież tak bardzo nie zasługują.
Mamy czas do 4 lutego. Musimy zebrać 5800 zł, aby opłacić wykup i transport. Bez Ciebie nie mamy szans na ten cud.
--------------------------------
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to ponad 1500 ocalonych koni, 100 osiołków, kilkaset psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.
Masz pytania? Zadzwoń 518 569 487 - Karolina
Loading...