Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Węgielek otrzymał od Was najpiękniejszy prezent na Święta!
To dzięki Wam w jego oczach już nigdy nie zagości smutek. Z uniesioną wysoko głową będzie wyglądał pierwszej Gwiazdki, a kto wie, może też Mikołaja, licząc na słodką, chrupiącą marchewkę? W końcu teraz, gdy tak bardzo odmieniło się jego życie, wszystko jest możliwe! Teraz ma swój własny, przytulny boks pachnący sianem, wyścielony wygodną słomą, ma zawsze pełny żłób i wyszczotkowaną na błysk sierść. O Węgielka zadbał już lekarz weterynarii i kowal, a nasi stajenni troszczą się, aby każdego dnia Węgielek miał wszystko, czego tylko potrzebuje. Dziękujemy Wam z całego serca w imieniu Węgielka!
W jego spojrzeniu skrył się cały świat. Smutny świat. Świat wyzysku, świat obojętności, świat który skrył go w tej oborze, wśród jesiennego błota i pod pochmurnym niebem.
Węgielek zerka w obiektyw, jego spojrzenie czyni niebo jeszcze bardziej pochmurnym. Nic w tych wielkich, pięknych oczach nie płonie. Ostatni ogień zgasł wiele miesięcy temu.
Zgasł, gdy go tu oddali.
Był nieudanym prezentem, nie sprawdził się, nie podołał.
Miał piękną stajnię.
Przez moment miał wszystko.
Wszystko co nam ludziom wydaje się konie uszczęśliwiać.
To, czy tak jest, zostawię teraz.
To bez znaczenia.
Bo Węgielek, żeby było tanio, był kupiony na targu, na „zapleczu”, daleko od ludzkich spojrzeń i ocen.
Rodzice chcieli kupić córce konia. Tanio i pięknego.
Kupili tamtego dnia Węgielka.
I zabrali.
Cała stajnia wysłuchała o uratowaniu go z targu. I tak stał się częścią życia małej dziewczynki.
Były kokardki.
Były smakołyki.
Były różowe kantary.
I pastowane kopyta.
Ale minęło kilka tygodni.
I ktoś w stajni zwrócił uwagę, że te kopyta trochę krzywe. No i że oczy łzawią.
I w ogóle, że nieco podrobiony i kundlowaty ten Węgielek.
I wtedy minęło kilka dni - i Węgielek przestał być częścią życia małej dziewczynki.
Zniknęły kokardki. Zdjęto różowy kantar. Rodzina przestała przychodzić. A krzywe kopyta błyszczeć.
Chwilę potem po Węgielka podjechał samochód. W zasadzie to się wtoczył z hukiem. I opadł trap, specjalnie dla niego.
Stajnia podobno odetchnęła z ulgą. Sami pomogli znaleźć handlarza - nikt nie chciał, aby „kundel” stał wśród koni z wyższej półki.
Tak to bywa.
Półki są różne..
I tak właśnie Węgielek stracił wszystko, co miał.
Tak trafił tu gdzie jest.
I tak za moment pojedzie tam, skąd nie wróci.
Zrobiłam kilka zdjęć, chciałabym abyś poznał Węgielka. Abyś przyznał mu prawo do życia.
Bo tylko Ty masz taką moc.
Musimy zebrać 8600 zł, aby go spłacić i opłacić transport. Mamy czas do 12 grudnia, by ocalić Węgielka.
Pomożesz?
---------------------------------------------
Dlaczego kwota wykupu różni się od docelowej? Dzięki Waszej pomocy zbieramy nie tylko na ocalenie życia, ale też na późniejszy transport, badania i pierwszą opiekę weterynaryjną oraz kowala.
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to prawie 2500 ocalonych koni, w tym ponad 200 osiołków, parę tysięcy psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.
Masz pytania? Zadzwoń +48518569487 - Karolina
Loading...