Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Pewnego dnia, gdzieś hen na Ukrainie wlokła się drogą umierająca z głodu charcica. Jakiś dobry człowiek zrobił zdjęcie i zaapelował o pomoc, zaopiekował się trochę.
Jakimś cudem informacja o psie dotarła do nas. Trudno było przejść obojętnie - czy można tak wyglądać i jeszcze żyć?
Telefony, wiadomości, błagania...jest szansa. Na ratunek wyruszył nasz kolega, Lyubomyr .Nerwy, emocje czy się uda. Długa, niebezpieczna podróż i w końcu ta najważniejsza, tak wyczekiwana wiadomość - „MAM”
Mrija - po ukraińsku marzenie, ma zaburzenia pracy serca, objawy neurologiczne, nieprawdopodobne wprost pchły i robaki, tasiemce, obleńce-pełna gama pasożytów które zjadłyby ją żywcem.
Dotychczasowy koszt to ok 2000zł. Każdy kolejny dzień to leki, iniekcje, odżywki. Do tego niezbędny będzie rezonans lub tomografia, badania kardiologiczne i diagnostyka hematologiczna. Ogromne potrzeby. A to przecież tylko jedno z wielu stworzeń pod naszą opieką.
Nie pozostaje nam nic innego jak kolejny raz błagać o wsparcie dla tego udręczonego stworzenia.