Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy za wsparcie. Zebrana kwota została wykorzystana na zapłacenie faktur za leczenie kotów z dzielnicy Bobrek w Bytomiu.
Jesień i zima są trudnym czasem dla kotów wolno żyjących. Na ogródki działkowe prawie nikt nie przychodzi, przy blokach pozamykane śmietniki ograniczają dostęp do pożywienia, piwnice są zamknięte albo bardzo zimne i mokre... Wszyscy szybko wracają do ciepłych domów nie rozglądając się wokół... A tuż obok nas na pomoc czekają koty.
Ich historie są różne.
Na pomoc czekają koty, którym spadła odporność, odnowiła się caliciwiroza, mają nadżerki i stany zapalne w pyszczkach. Bez leczenia przestaną jeść i umrą z wyczerpania.
Na pomoc czekają koty kulejące, najczęściej pogryzione. Jeśli zakażenie z ropnia uogólni się na cały organizm to nie będzie już dla nich ratunku.
Na pomoc czekają koty z chorymi oczami, które bez leczenia szpitalnego stracą wzrok i będą niezdolne do życia na ulicy.
Na pomoc czekają koty niewykastrowane, które na wiosnę mogą urodzić dziesiątki kocich istnień, które nie dożyją dorosłości. Mamy mało czasu, bo niektóre kocice wchodzą już w okres rujowy.
Nie mówcie, że to natura, że mamy dać im żyć i umrzeć. Koty nie chcą cierpieć i nawet najdziksze pozwalają sobie pomóc w obliczu choroby.
Antybiotyki, badania, prześwietlenia, wizyty, kastracje...To wszystko generuje ogromne koszty.
Od pewnego czasu cenniki u weterynarzy zdecydowanie poszły w górę, a koty chorują. Odmowa leczenia to zwykle wyrok.
Nie dla każdego kota znajdzie się dom, dlatego dajmy im zdrowie, chociaż tyle i aż tyle...
Loading...