Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Znów liczymy na dobre serca i cud, bo jelśli to się nie wydarzy, to skończy się nasze pomaganie. Nasi podopieczni śpią spokojnie w domach tymczasowych, klinikach i hotelikach, bo nie mają pojęcia, jak dramatyczna jest sytuacja.
Chcieliśmy zawiesić działania Stowarzyszenia, ale nie bardzo potrafimy i co gorsza, nie bardzo możemy, bo mamy podopiecznych. Ze względu na trudny czas nie jesteśmy w stanie pokryć kosztów zaległych faktur. To nie jest kwestia tego, że nie mamy pieniędzy, a tego, że nasze długi przekroczyły 30 tysięcy. Dla dużych organizacji to żadna kwota, dla nas nie do przeskoczenia. potrafimy dobrze gospodarować pieniędzmi i nie prosimy o setki tysięcy.
Długo radziliśmy sobie i nie wyciągaliśmy ręki po pomoc, ale tym razem nie mamy szans. Nie potrafimy odmówić i powiedzieć nie, a jadąc na miejsce interwencji, nigdy do końca nie wiemy, jaka będzie skala nieszczęścia zwierząt.
Pseudohodowle, które są naszym częstym celem, czasami zapowiadają się na 15 psów, a na miejscu znajdujemy ponad 50. To niestety generuje niewyobrażalne koszty. Ponieważ z sukcesem likwidujemy takie złe miejsca, to często dostajemy zgłosznia o pseudo, a to niestety generuje potężne koszty.
Co będzie w przyszłości i czy mamy jakąś przyszłość, tego jeszcze nie wiemy, ale musimy spłacić nasze długi i stąd zbiórka.
Oczy mamy pełne łez, ale wiara w sercach się tli. Być może ta sytuacja kiedyś się zmieni, jakimś cudem pojawią się darczyńcy, to znów staniemy na baczność gotowi do pomocy, ale pomagać trzeba mieć z czego, a my nie mamy. Nasze zobowiązania to około 30 tysięcy, ale musimy zebrać więcej na te zwierzaki, które nadal są pod naszą opieką.
Mimo, że sami nic nie mamy nie stoimy bezczynnie w obliczu nieszczęścia i bez wahanianie ruszyliśmy z pomocą powodzianom. Zebraną zbiórkę pomocy rzeczowej zawieźli nasi wolontariusze i przyjaciele wyasygnowali włąsne środki żeby dostarczyć wsparcie w pierwszym, najtrudniejszym czasie.
Wspieramy karmą i opieką weterynaryjną dobrych, ale biednych opiekunów zwierząt.
Przyjmujemy wciąż zwierzęta z „wyrokiem śmierci” oddane do uśpienia w gabinetach weterynaryjnych. Cały czas NIEODPŁATNIE edukujemy w zakresie ochrony i pomocy zwięrzętom.
Wiemy, że czasy są trudne i wiemy, że każdemu jest ciężko. Nie ma od dawna dobrowolnych darowizn, ani realnej pomocy rzeczowej. Po prostu nie mamy pieniędzy.
Do tego wszystkie usługi, karmy, paliwo tak koszmarnie zdrożały, że pieniądze, które kiedyś starczały na dłużej, rozpływają się w palcach w ciągu kilku tygodni.
Wszędzie słychać krzyki potrzebujących i choć prężne i zawsze skore do pomocy, to malutkie jest nasze Stowarzyszenie i nasz głos ginie wśród innych. Nie stawialiśmy nigdy na promocję i reklamę, nie bawimy się w celebrytów, tylko robimy swoje, naprawdę ciężko pracując i nie bojąc się żadnych wyzwań już od tylu lat.
W Sądach stajemy do nierównej walki z najlepszymi prawnikami, a i tak udaje na się wygrywać. Na naszym koncie odhaczyliśmy kolejne wyroki dla znęcających się nad zwierzętami.
U nas każdy od prezesa po członka to wolontariusz. Wszystko robimy za darmo, a właściwie nie za darmo, bo każdy jeszcze dokłada ile może.
Nie znamy celebrytów, nie mamy też sławnych znajomych, którzy rozgłoszą całemu światu, że trzeba się dorzucić do naszej skarbonki, więc jest ciężko.
Umiemy ciężko i dobrze pracować, zamiast tworzyć kolorowe zdjęcia i relacje, bo prawda lepiej nam wychodzi niż pozowanie.
Za to zawsze mieliśmy Was, najwspanialszych na świecie Zwierzolubów. Dlatego pozostaje z całego serca pokornie poprosić o wsparcie i udostępnienie tej zbiórki. Błagamy, pomóżcie nam. Nie pozwólcie, żeby ekonomia pokonała dobro.
POMÓŻCIE NAM POMAGAĆ, BO MY NIE CHCEMY REZYGNOWAĆ Z WALI O ZWIERZAKI !!!
Loading...