Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
A to nasz nowy podopieczny zabrany ze wsi pod Gdańskiem. Na swoje nieszczęście urodził się kotkiem długowłosym, a że nie dawał się złapać, to nikt nie dbał o jego sierść, która zamiast atutem stała się jego przekleństwem.
Właściwie na całym ciałku stała się grubym, nieprzepuszczającym powietrza pancerzem. Wokół szyi kotek miał twardą jak kamień oponę, która ograniczała mu możliwość ruchu. Na pewno bardzo cierpiał, bo pod skorupą ze sfilcowanej sierści musiał odczuwać okropny świąd i ból.
Karmicielka złapała kotka gdy zachorował na koci katar i był taki słaby, że nie miał siły uciekać. Próbowała leczyć go sama, ale nie poradziła sobie z tą sierścią. Na szczęście naszej zaprzyjaźnionej fryzjerce udało się po blisko czterech godzinach zgolić pancerz i zaczęliśmy leczenie kocurka.
Prosimy o kciuki i o pomoc w ratowaniu tego uroczego chłopca. Na razie się boi i próbuje uciekać przed kroplami do oczu i tabletką, którą musimy mu podawać dwa razy dziennie, ale jeszcze nie wie, że czeka go pobieranie krwi i USG. Jesteśmy dobrej myśli.
Wierzymy, że pomożecie nam doprowadzić tę historię do szczęśliwego zakończenia...
Loading...