Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Poznajcie Jacksona:
Kot wolnożyjący – dla wielu pięknie to brzmi. Wolność i swoboda, takie życie to coś, a nie zamknięcie kota w domu. Powiedzieć jest łatwo. Ale co, jeśli tak jak Jackson, który z pozoru miał nie najgorzej, no bo przecież był dokarmiany, wylegiwał się na słońcu, na pewno znalazł jakiś pustostan do nocowania - zaczyna chorować? Ano dla Ciebie który tak myślisz nic, bo najczęściej więcej go po prostu nie widzisz i nawet nie zawracasz sobie tym głowy...
Taki kot odchodzi gdzieś po cichu pod jakimś krzakiem umierając w bólu i cierpieniu. Przy „odrobinie szczęścia” umiera szybko, ale zazwyczaj choroba wyniszcza go powoli i w bólu odbiera mu to życie, a nikt mu w tym nie pomoże, bo jest wolnożyjący – niczyj, nikt go nie zauważy. Nadal brzmi to tak super?
Historia Jacksona brzmi mniej więcej tak samo, z tym że miał cholernie dużo szczęścia, że jego stan ktoś zauważył i zaczął działać. (Dziękujemy Magda <3). Jak wygląda widać...
Za stan jego ucha odpowiada na pewno nieleczony świerzb, ma też niewydolność nerek i niewydolność wątroby, pchły.
Nie wiem, czy pamiętacie Gala, którego przyjęliśmy do siebie z niewydolnością nerek? Tutaj nie było już co zrobić, patrzeć jak kociak jest usypiany jest tragicznym wydarzeniem, nikomu tego nie życzę. Chociaż Ci wszyscy zwolennicy wolnożyjących kotów powinni coś takiego przeżyć, może zrozumieliby więcej... Jackson jest około 7-letnim kotem, jego futerko powinno być czarne i błyszczące niestety przez stan, w jakim się znajduję wygląda tak:
Wierzymy, że da się go uratować, potrzebne są na to środki i niestety nie małe, ponieważ leczenie niewydolności nerek nie jest tanie, będzie potrzebował też dobrej jakości karmy, kiedy dojdzie do siebie szczepień oraz kastracji. Wspólnie odmieńmy życie Jacksona na lepsze! Za każdą pomoc ogromnie dziękujemy!
Loading...