Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dzięki determinacji opiekunów, lekarzy i rehabilitantów Kamyk stanął w końcu na łapy. W domu tymczasowym stworzył nierozłączną parę z kotką Bibi. Kociaki ku naszej radości znalazły wspólny dom.
Ta historia nie miałby szczęśliwego zakończenia, gdyby nie osoby które pomogły opłacić leczenie i rehabilitację Kamyka. Dziękujemy Wam serdecznie.
To miała być spokojna sobota w Fundacji… I była do momentu telefonu i informacji, którą otrzymały nasze wolontariuszki. Na Górze Kamieńsk leżał w słońcu sparaliżowany kociak. Podobno od kilku dni.
Informacje uzyskane telefonicznie potwierdziły się. Kocurek nie mógł przemieszczać się na tylnych łapkach. Był bardzo zaniedbany, poparzony słońcem, brudny, zakleszczony, z nienaturalnie dużym brzuszkiem. Stwierdzono też brak kilku zębów. Kamyk jest już po wstępnych badaniach RTG, morfologii, biochemii i badaniu moczu. Kocurek ma problemy z oddawaniem moczu i kału. Wymaga noszenia pieluch, cewnikowania i codziennych kąpieli. Każde kolejne badania wychodzą mało optymistycznie. Najgorsze jeszcze przed nim...
Fundacja chciałaby, by Kamyk trafił w ręce najlepszych specjalistów. Ze względu na złe wyniki krwi, kocurka czeka leczenie, a następnie rezonans magnetyczny, operacja kręgosłupa i zapewne długa rehabilitacja. Jego tymczasowa opiekunka Marta robi wszystko, by dać Kamykowi szansę na pełnosprawne życie, ale ograniczają ją finanse...
Szacowane koszty całego leczenia, to 4000 złotych. Do tego dochodzi zakup pieluch, podkładów, wysokogatunkowej karmy oraz codzienne wizyty u lekarza. Być może będzie też potrzebny zakup wózka, ale tę myśl odkładamy w nadziei, że Kamyk zacznie chodzić! Leczenie Kamyka jest kosztowne, zdajemy sobie z tego sprawę, jednak wierzymy, że z Waszą pomocą uda nam się postawić go na łapki!
Loading...