Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Pies nie doczekał naszej pomocy....
Nasza wolontariuszka całkiem przypadkiem trafiła na jedną z wiejskich posesji, na której w zaśnieżonym kojcu stał on - pies w typie rasy owczarek niemiecki, obraz nędzy i rozpaczy.
Podeszła bliżej, kojec bez dachu, buda z płyty - mała, nieocieplona; pośrodku kojca garnek cały zasypany śniegiem, brak jedzenia i wody do picia. Po rozmowie z właścicielem dowiedziała się, że ma on psa od niedawna jest jego piątym (albo szóstym) opiekunem. Nie wiadomo dlaczego pies przechodził z rąk do rąk.
Na pytanie dlaczego jest taki chudy? Odpowiedział: "tak on dostaje mięso, ale on żre i jego żre." Pies nie był u weterynarza, został tylko odrobaczony, nie wiadomo co mu jest. Właściciel zgodził się oddać psa pod opiekę naszej fundacji, nie mamy jednak miejsca na kolejną biedę, więc zaczęła się walka z czasem. Psa trzeba natychmiast zdiagnozować. Dzięki Pani Monice, która pomaga owczarkom niemieckim, znaleźliśmy dla niego miejsce w zaprzyjaźnionym hoteliku. Jutro zabieramy chłopaka do weterynarza na badania, szczepienia i chipowanie.
W Suwałkach wykonamy badania tj. całą rozszerzoną biochemia - uwzględniając parametry nerkowe, trzustkowe, wątrobowe i tarczycowe, USG brzucha, osłuchanie serca. Zostanie zaszczepiony i zachipowany. Leczenie będzie kontynuowane również po przeprowadzce do hotelu - również na koszt naszej fundacji.
Bardzo prosimy o wsparcie, tylko dzięki Wam ludziom o dobrych sercach pies ma szansę na szczęśliwe życie. Nie zostawiajcie nas samych, pomóżcie w zdiagnozowaniu i leczeniu chłopaka. Każda złotówka ma znaczenie!