Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Biszkopt to jeden z naszych podopiecznych. Jest u nas na tymczasie od lipca. Pojawiał się znikąd w jednym z miejsc karmienia na działkach.
Zdystansowany, nieśmiały, unikający nas... Krył się za budką albo gdzieś za krzakiem. Podchodził do misek dopiero jak odeszłyśmy. Po jakimś czasie zauważyłyśmy, że niknie w oczach, jest dziwnie skulony, grzbiet ma wygięty w pałąk. Z oczu lał się brunatny wysięk i że ma duże problemy z jedzeniem. Podchodził do jedzenia i nie jadł. A jak już zaczął, to karma wręcz wypadała mu z pyszczka albo ją wypluwał. Widziałyśmy, że je często tylko jedną stroną. Jeśli w ogóle jadł...
Udało nam się go odłowić. I to był ostatni już dzwonek jak się okazało. Kocurek był bardzo chudy, ważył tylko 1,78 kg.
Okazało się, że prawdopodobnie jest niewidomy albo mocno niedowidzący. Dodatkowo w uszach miał stan zapalny, zapach ropy aż nas odrzucił.
W pyszczku zaś był ogromny stan zapalny dziąseł. Ropa, okropny zapach psującej się tkanki, kamień na zębach... Stąd były te problemy z pobieraniem pokarmu, co zauważyłyśmy karmiąc go na działkach. Od razu dostał skierowanie do naszej cudownej stomatolog, dr Klim. Wizyta odbyła szybko. Ustaliłyśmy jednak, że jak zajmiemy się porządkiem w paszczy, dopiero jak przybierze trochę na wadze. Niestety w międzyczasie okazało się, że Biszkopcik był bardzo zarobaczony - miał tęgoryjca i nicienie płucne, które powodowały krwotoki z nosa.
Ze względu na wyniszczenie jego organizmu i zarobaczenie nicieniami płucnymi nie zdecydowaliśmy się poddać go sanacji aż do całkowitego wyleczenia z zarobaczenia. Droga ta była długa i trudna bowiem nicienie były oporne na leki. Ale wreszcie się udało i dziś (18.11.2024) Biszkopt ma zabieg wyrywania ząbków.
Przez cały czas leczenia zarobaczenia (ok. 3 miesiące) kocurek musiał dostawać drogi, ale bardzo dobry antybiotyk o długim działaniu, convenię, żeby mógł w miarę bez bólu w pysiu pobierać pokarm. Najważniejszy był dla nas jego komfort i fakt, że dzięki temu lekowi udało mu się przybierać stopniowo na wadze.
Dziś jest bardzo ważny dla niego dzień! Dziś ulżymy mu ostatecznie w bólu! Czekaliśmy na ten dzień od lipca! On czekał cierpliwie na ten dzień.
Niestety zabieg wyrwania zębów, prawdopodobnie wszystkich, będzie nas bardzo drogo kosztował. Średnio wynosi 1500 zł. Do tego musimy dodać koszta podawania conveni co 2 tyg przez okres 4 miesięcy (od połowy lipca do połowy listopada) plus przedzabiegowe badanie krwi. Całkowity koszt to ok. 2000 zł. Za część podanych antybiotyków już uregulowaliśmy rachunki. Coś od siebie dołożymy oczywiście. Dorzuci się też dom tymczasowy, w którym jest Bisio. Ale to nadal za mało, aby pokryć całkowity koszt zabiegu i przygotowania do niego.
Dlatego bardzo Was prosimy o wsparcie dla Bisia, już tyle przeszedł. Może uda się, żeby był w pełni zdrowym kocurkiem... Ale musimy mieć na to pieniądze, kwoty są zatrważające, ale przecież nie przestaniemy pomagać... Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy nam pomagacie! Wasze wsparcie jest dla nas nieocenione i nie jest nam najlepiej z tym, że znowu Was o coś prosimy. Walka o dobry los zwierząt nigdy nie była łatwa, ale myślimy że jak zawsze - RAZEM - nam się znowu uda.
Za Bisiem już tak wiele złego, ale ile może być jeszcze dobrego! I możecie mieć w tym swój udział! Pamiętajcie, liczy się każda kwota, każda wpłata, a my z góry za nią dziękujemy.
Loading...