Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Piesek ze zdjęcia ma 7 miesięcy i połamane nogi lub miednicę. Jeszcze nie wiemy. Za te nogi został przywiązany do drzewa. Do drugiego drzewa przywiązano jego matkę, uprzednio próbując unieszkodliwić, o czym świadczy duża rana pośrodku głowy.
Oba pieski znalazło małżeństwo przechadzające się po lesie ze swoim owczarkiem. Zauważyli jeszcze, że przez krzaki uciekał jakiś człowiek. Zajęli się psami. Wezwali policję i zawiadomili gminę. Przyjechał patrol z dzielnicowym, spisali raport i uwolnili psy. Pani weterynarz, która robiła obdukcję, była wstrząśnięta ich stanem i widokiem. Opatrzyła ranę suczki, dała antybiotyki, leki przeciwbólowe i wskazanie na rtg.
Wracając z psami do domu, gdzie miały być zabezpieczone na prośbę gminy i do czasu wyjaśnienia sprawy - Pani Małgosia i jej mąż postanowili zapytać mieszkańców, czy nie wiedzą kto mógł je tak potraktować, mając nadzieję, że sprawca zostanie wskazany i ukarany. Psy zostały rozpoznane przez kilka osób. Wskazano adres. Zawezwali ponownie dzielnicowego.
Który przyjechał i polecił oddać psy oprawcom.
Był piątek. Całą sobotę i niedzielę państwo usiłowali się dodzwonić do jakiejś fundacji by pomogła odebrać psy wrzucone do zabłoconego kojca bez leków, bez szansy na pomoc. Dzielnicowy stwierdził, że psy na wsi tak żyją. Dowiedziałam się o wszystkim w poniedziałek.
Psy zabrałam we wtorek w towarzystwie innych policjantów z Szydłowieckiego posterunku. Na podwórku w dwóch ciasnych kojcach były jeszcze inne psy, w tym drugi szczeniak tej suczki, siusiający z przerażenia na widok człowieka. Jego także zabrałam.
Rzecz jasna to jest dopiero początek, cała sprawa, łącznie z postępowaniem dzielnicowego - powinna się zakończyć wyrokiem. Ale zła wiadomość jest taka, że nie mamy ani czasu, ani pieniędzy, naprawdę przeraża nas kolejna walka o sprawiedliwość. Mamy za to trzy nowe psy, z których jeden wymaga natychmiastowego, kosztownego leczenia, diagnostyki i rehabilitacji.
Jesteśmy bez żadnych rezerw finansowych, nie zapłaciłyśmy jeszcze wszystkich faktur za luty. W siedzibie fundacji mamy obecnie 16 psów. Dziękujemy serdecznie Pani Małgosi i jej mężowi za udzielenie tymczasu szczeniaczkowi z niedowładem kończyn. Witamy w fundacji HOLLY, ENDO i WOJACZKA. Nie zostawiajcie ich.
Loading...