Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Mieliśmy wielką nadzieję, że uda się zdążyć z pomocą. Prosiliśmy Karolinę Michalinę, która wspomagała starszego Pana i Tofcię, aby dopilnowała, by lekarze weterynarii zrobili wszystko, co w ich mocy, aby uratować sunieczkę. Byliśmy pełni nadziei, wierzyliśmy, że nasza pomoc przyniesie rezultat, niestety...
Suczka jednak nie dała rady. Umarła... Leki i karma nie zdołały pomóc, organizm okazał się zbyt słaby i wyniszczony. Być może, gdybyśmy dowiedzieli się o nie wcześniej, może wtedy udałoby się ją uratować. Wielki to dla nas żal, a zarazem dowód na to, jak ważny w niesieniu pomocy zwierzętom jest czas, każdy miesiąc, każdy tydzień, każdy dzień...
Dziekujemy za Wasze wsparcie i wierzymy, że sunia biega teraz szczęśliwa za Tęczowym Mostem.
Wsi spokojna, wsi wesoła... Możnaby tak zacząć. Tylko że to literacka fikcja. Wieś - tam są psy na metrowych łańcuchach, biegają luzem po drogach i polach, umierają gdzieś w rowach, rodzą w stodołach, szczenięta są zabijane...
Na jednej wsi mieszka człowiek, samotny mężczyzna, z sercem większym niż jego majatek, mieszka i ratuje tak, jak potrafi. Odejmuje sobie od ust, byle zwierzaki miałay co jeść, niestety na leki dla nich już nie wystarcza, Pan nie prosi o nic dla siebie, jest honorowy, sam da radę, ale o pomoc dla niej - dla Tofci.
Jak widzicie na zdjęciu, tak Tofcia wygląda. Dlaczego? Pana nie stać na leki ani na dobrą karme dla niej, ale stara się bardzo. Pomóżmy suni i temu dobremu człowiekowi. Zbieramy na lek dla psinki - na Insulan, na dobrą karmę, nie możemy ich tak zostawić. Bardzo Wam dziękujemy za każdą pomoc. Będzie jeszcze jedna zbiórka dla tego pana i pozostałych psów i kotów pod jego opieką, ale teraz zbieramy na Tofcię, bo ona nas najbardziej potrzebuje.
Loading...