Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy za pomoc. Cyganek nadal walczy
CYGANEK WALCZY O ŻYCIE!
Od kilku tygodni trwa walka o jego zdrowie. Po prawie 6 miesiąc prawidłowych wyników znów zaczęły spadać mu parametry krwinek czerwonych. To było bardzo niebezpieczne. Zdecydowaliśmy się na ponowne wprowadzenie leku licząc, że znów zadziała. Cyganek dostał już 3 dawki leku i parametry ruszyły w górę. Jeszcze nie jest idealnie, ale na szczęście organizm podjął produkcję. Mamy nadzieję, że jeszcze na jakiś czas powstrzymamy rozwój choroby.
Niestety leczenie i zakup leków to koleje koszty. Faktura u weterynarza jest już na ponad 1 tys. zł, a to jeszcze nie koniec leczenia. Do tego 1 dawka leku to ponad 100 zł a on na raz potrzebuję 2 dawek (do tej pory to już 434 zł) i nie wiadomo czy to na razie koniec podawania leków. Do tego dochodzą leki na serce i tarczycę, które bierze dożywotnio.
Za chwilę trzeba też będzie zapłacić fakturę za hotel prawie 500 zł. W zeszłym miesiącu, kiedy rozpoczynaliśmy zbiórkę na utrzymanie Cyganka udało nam się zebrać ponad 1200 zł, co pokryło zaległe zobowiązania. Niestety nawrót choroby spowodował, że poza stałymi kosztami doszło już prawie 2 000 zł nowych należności.
Prosimy wszystkich przyjaciół cyganka o pomoc. My robimy co możemy, żeby zapewnić mu godne życie ale bez Waszej pomocy niestety jest to niemożliwe. 601 925 696
--------------------------------------------------------------------------------------------------
ZOSTAŃ WIRTUALNYM OPIEKUNEM CYGANKA NA JEGO OSTATNIE MIESIĄCE ŻYCIA.
Kochani, szukamy osób, które będą wirtualnymi adopcyjnymi rodzicami Cyganka. Cyganek umiera, ma rozległy nowotwór… ale paradoksalnie dopiero teraz żyje tak jak każdy pies powinien żyć zawsze. Otoczony miłością, opieką, zadbany, najedzony, wygłaskany…
Jeśli ktoś nie pamięta Cygana lub go nie zna - przypominamy w telegraficznym skrócie. Miał dom, a w zasadzie rozwalającą się budę koło domu. Żył tam przez kilkanaście lat. Natrafiono na niego podczas „kociej” interwencji. Leżał przed budą, trząsł się, nie jadł i nikt jakoś nie widział konieczności, aby na sygnale jechać do weterynarza. Właścicielka stała nad nim i mówiła, że stary i że pewnie za chwilę umrze. Nie można było na to patrzeć, został zabrany do weterynarza. Po obszernej diagnostyce wyszło, że ma chore serce, tarczyce, krwiomocz i niestety nieoperacyjny, rozległy nowotwór zrośnięty z narządami.
Parametry krwi były tak tragiczne, że miał 2 razy przetaczaną krew. Schorowany stary pies nie wrócił do budy. Nie miałby zapewnionego ciepłego domu, leków, badań, specjalistycznej karmy przez właściciela. Zatem zamieszkał w hoteliku w Warszawie i... odżył Nowotwór rzecz jasna nadal jest, ale Cygan ma chęć do życia, humor, apetyt. Po podaniu leków parametry ma prawie modelowe. Od diagnozy minęło już pół roku. Wygląda pięknie. Przy budzie raczej już by nie żył. Nie przeżyłby tej zimy. Tu przeżywa drugą wiosnę życia.
Prosimy o pomoc w opłaceniu jego pobytu w hotelu. Nie wiemy, jak długo będzie cieszył się życiem, ale tam ma zapewnione wszystko, co każdy pies powinien mieć do dobrego życia. Koszt hotelu to prawie 500 zł miesięcznie, do tego dochodzi koszt karmy, raz w miesiącu koszt badania krwi, leki na tarczycę i serce to kolejne ok 250-300 zł. Kontakt 601 925 696
Loading...