Cywil o mało co nie stracił łapy

Cywil został znaleziony po wypadku, miał złamaną łapę. Trafił do weterynarza, który niestety źle opatrzył kończynę, w wyniku czego wdała się w łapkę martwica. Całe szczęście, że zostało to zauważone, bo inaczej groziłaby amputacja. Girka została rozgipsowana, a złamanie zabezpieczono śrubami. Póki co, jego domem jest Schronisko dla Zwierząt Małych w Dłużynie Górnej.

Cywil niestety nie jest zbyt przyjaźnie nastawiony, ale czy jest się czemu dziwić? Nie wiemy, gdzie żył, teraz jest w obcym miejscu, jak nie lecznica, to schronisko, łapa go boli, kołnierz mu przeszkadza. Ciężko mu wyjaśnić, że to dla jego dobra, że wszystko się ułoży i będzie lepiej. Mamy nadzieję, że z czasem się wszystko ułoży. Łapa się zagoi, zacznie poznawać wolontariuszy, wychodzić na spacery. Wszyscy zadbają, żeby poczuł się lepiej i na nowo zaufał ludziom.

Pobyt w lecznicy i operacja kosztowały 1200 zł. Leczenie trwa, potrzebny będzie kolejny zabieg - wyjęcie śrub, wizyty kontrolne. W sumie chcemy dla niego zebrać 1700 zł.

Bardzo prosimy o pomoc Cywilowi, trzymajcie kciuki, żeby szybko doszedł do siebie i zaczął merdać ogonkiem!