Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Czaruś jest kilkuletnim, małym kundelkiem, trochę w typie jamnika, trochę terriera. Mieszka na wsi ze swoim panem, samotnym mężczyzną z nałogami. Reszty się domyślacie.
W piątek, 8 lutego, telefon. Pies wrócił rano z nocnej wyprawy, cały sponiewierany, z opuchniętym pyskiem i wypłyniętym okiem. Prawdopodobnie pobiegł do suki w cieczce i został pobity przez właściciela owej psiej panny. Czy możemy pomóc? Bo opiekuna nie stać na weterynarza.
No przecież nie zostawimy cierpiącego stworzenia... Pojechałam, przywiozłam biedaka, który usiłował łapką wydrzeć sobie z bólu resztkę gałki z oczodołu. Od razu trafił pod nóż. Gałka oczna usunięta, oczodół wypatroszony. Założony set-on, czyli sączek z gazy do rany po oku.
Psiak wrócił do domu. Za dwa tygodnie zabiorę go na zdjęcie szwów, jeśli wszystko będzie w porządku.
Dodatkowo, po wygojeniu oczka, będę chciała zabrać Czarka na kastrację, żeby taka sytuacja już nigdy się nie powtórzyła.
Jeśli zechcecie dołożyć od siebie kilka złotych na pomoc Czarusiowi (nie tylko na samą operację, ale i leki i powtórną wizytę kontrolną i potem kolejną na zdjęcie szwów, a także worek jakiejś lepszej karmy, bo ten pies to skóra i kości), to będę ogromnie wdzięczna za każdą złotówkę.
Dziękuję za każde wsparcie!
Loading...