Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani❤️❤️❤️
Z całego serca🥰 dziękujemy Wam za pomoc Czarnej i jej małym🐈- Leo, Migotce i Bielikowi. Ta kocia rodzina żyje już w zdrowiu dzięki Wam🥳
Kotki są już po zakończonym leczeniu i powoli, rozglądają się za kochającymi opiekunami i nowymi domkami adopcyjnymi🏡
Kociaki są naprawdę urocze, prześliczne i uwielbiają się bawić- to takie żywe sreberka😉
✅Jeżeli jesteś zainteresowany adopcją któregoś z kociąt, skontaktuj się z nami- 665403450☎️
One są bezbronne… każdy ich dzień to walka, walka o kolejne niepewne jutro. Gdy przychodzą na świat, groźny dla nich z każdej strony, jedyne ukojenie i bezpieczeństwo odnajdują w swojej matce- jednak w tym brutalnym świecie, często zdarza się, że i to zostaje im odebrane- nadchodzi taki dzień, w którym zaczynają miauczeć przeraźliwie ze strachu, i z głodnym brzuszkiem nawołują swojej kociej mamy- jednak ta pomimo natężającego się zawodzenia swych małych, nie nadchodzi… i po czasie, czasie wielkiej rozpaczy, głodu i cierpienia, małe nie zobaczywszy swej matki już nigdy więcej, powolutku odchodzą wyczerpane z tego świata…
Patrzę w oczy malutkiej i słabej Migotki. Patrzę na jej przerażonego brata Bielika, który trzęsie się siedząc w rogu, jakby chciał ukryć się przed całym światem i stać niewidocznym. Dotykam delikatnie matową sierść kolejnego kociaka- który też na widok mnie, człowieka, zastyga w bezruchu a jego malutkie serduszko, zaczyna bić jak szalone…
To rodzeństwo, nie zaznało jeszcze w swoim życiu szczęścia… od pierwszych chwil, razem z matką, która stoczyła walkę o życie własne i ich, tułały się z miejsca na miejsce, ale każde nie było dla nich bezpieczne – Ich kocia mama została najprawdopodobniej bestialsko porzucona przez byłych właścicieli i wywieziona do innej, całkowicie obcej dla niej wioski, nieopodal ruchliwej drogi. Matka i jej dzieci przeżywały długo ogromny stres i wiele ciężkich chwil… pomimo zagrożenia z każdej strony i wycieńczenia, kociej mamie udało się przenieść młode w miejsce bliżej domów i nie zginąć na drodze oraz nie stać się pożywką dla innego zwierzęcia- kotka z młodymi ukryła się w dziurze, tuż koło starego garażu i tam, po kilku dniach, została znaleziona przez ludzi o dobrym sercu, którzy zdruzgotani odkryciem biednej kotki z małymi, powiadomili nas o całej sytuacji.
Och, biedna Czarna! Tak przerażona i wygłodzona- gdyby nie głód, w ogóle nie chciała by do nas podejść- właśnie tak, kojarzy człowieka- z złem i bólem- bo jej wcześniejszy właściciel, bez skrupułów pozbył się jej jak śmiecia i to jeszcze w takim momencie, kiedy jego opieki potrzebowała najbardziej! To w jednej chwili rozsypało jej delikatne serce na milion drobnych kawałków, a ponowne zaufanie człowiekowi- zajmie jej wiele czasu…
Kotka jest mocno wystraszona, ucieka od kontaktu z człowiekiem-pomimo tego udało się nam zabezpieczyć ją razem z jej małymi- teraz kocią mamę i jej małe czeka wiele zabiegów…
Czarna, bo tak nazwaliśmy mamę Migotki, Bielika i Leo, gdy razem z małymi dojdzie do siebie, musi zostać odrobaczona, odpchlona, zaszczepiona i wysterylizowana… Migotka, Bielik i Leo również muszą zostać odpchlone, odrobaczone, zaszczepione i później- wykastrowane.
Bielik, Migotka, Leo i ich mama Czarna- prosimy Cię w ich imieniu- one były krok od śmierci. Pomóż im zaznać spokoju i ciepła, opieki, godnych warunków po ich ciężkim starcie i wielu strasznych chwilach, w których każda godzina była niepewna i mogła być tą ostatnią!
Możesz odmienić ich los. Ich koszmar zamienić w bajkę!
Loading...