Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Niestety nie udało się. Serca pękły nam na miliony kawałków. Smołek dał nam cień nadziei, kiedy samodzielnie zaczął pić liquidy - niestety zaraz po tym nadeszło załamanie i przestał reagować na nas, przestał mruczeć, nie miał sił przełykać pokarmu podawanego mu strzkawką.
Nie mogliśmy pozwolić mu dłużej cierpieć. Wyniki krwi pokazały szalejącą cukrzycę i nerki, które właściwie już nie pracowały. Nawadnianie go kupiłoby nam trochę czasu - kilka, może kilkanaście dni egzystencji, bo na pewno nie życia. Podjęliśmy decyzję o eutanazji - choć to bardzo trudna decyzja, to wierzymy, że właściwa.
Smołek odszedł w naszych ramionach, tulony i choć przez chwilę kochany. Był z nami zaledwie kilka dni, ale zdobył nasze serca i pozostawił po sobie pustkę. Najważniejsze jednak, że już nie cierpi i nic go nie boli...
Bardzo dziękujemy za wsparcie Smołka i za to, że walczyliście z nami. Tym razem się nie udało, było po prostu za późno...
Ten kocur został znaleziony przez osobę, której los zwierząt nie jest obojętny. Kocur leżał w rowie, nie ruszał się, miał bardzo osłabione reakcje. Dobra Dusza zadzwoniła więc do gminy, by zgłosić zwierzę w potrzebie, urzędnik jednak kolejny raz wysłużył się nami, twierdząc że od kotów jesteśmy my.
W odróżnieniu od pracowników gminy nie przechodzimy obojętnie na wieść o być może rannym kocie. Zdecydowaliśmy się przyjąć go pod naszą opiekę. Kocur dostał na imię Smołek. Jest czarny, duży, ale bardzo wychudzony. Skrajnie odwodniony i wycienczony, przez co ledwie trzyma się na łapkach. Na głowie i szyi miał kilka kleszczy, w paszczy resztki zębów - jeden tak się ruszał, że od razu został wyciągnięty.
To, co nas bardzo zaniepokoiło, to słabo reagujące na światło źrenice oraz gałki oczne, które nie przylegają do oczodołów. Kocur nie ma widocznych złamań, niewykluczone jednak, że mógł zostać potrącony albo mógł mieć jakikolwiek inny uraz w głowę, bo jego zachowanie jest bardzo niepokojące. Diagnostyka nie będzie tania - pobraliśmy krew na badania, wdrażamy antybiotyki, przed nami parę dni intensywnego kroplówkowania. Z pewnością trzeba będzie wykonać też usg jamy brzusznej, RTG i testy w kierunku FIV/FeLV.
Smołek to kolejny nieplanowany kocur, a co za tym idzie - nie byliśmy na niego przygotowani finansowo. Jeżeli więc Wam również nie jest obojętny los kota, którego urzędnicy bez skrupułów chcieli zostawić w rowie na pewną śmierć, bardzo prosimy o wsparcie choćby najmniejszą kwotą.
Loading...