Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Czarny zawsze był królem podwórka: jadł pierwszy, kocice się do niego przymilały, obce koty nie przychodziły. Ma czarne futro wyjątkowo obfite na policzkach, biały gronostajowy kołnierz, eleganckie białe rękawiczki i skarpety, czarny ogon. Opiekowali się nim karmiciele – był odpchlony, odrobaczony, wyczesany.
Nadszedł jednak dzień, kiedy spuchnięty na pyszczku wymagał większej opieki. Opiekunowie stadka zabrali go domu i do weterynarza: czyszczenie zębów, usunięcie korzenia kła. Już następnego dnia po tym zabiegu sam zaczął się bawić piłeczką. Zamieszkał z ludźmi. Dom nie był dla niego nowością. Kiedyś ktoś musiał go z domu wyrzucić.
Czarny jest ciekawskim kotem, chodzi za człowiekiem jak pies, mruczy głośno, gdy jest drapany. Lubi psy i inne zwierzęta. Nie wymaga wiele – do szczęścia potrzeba mu tylko miękkiego fotela i czułego opiekuna. Lubi się przytulać, prosi o głaskanie, najlepiej nie odklejałby się od człowieka. Na kanapie, w pościeli czuje się świetnie. Odnalazł się w domu w stu procentach. Happy end? Prawie. Za jakiś czas wizyta u weterynarza i … Chore nerki, grzybica.
Czarny wymaga intensywnego leczenia. Wyniki nerkowe są fatalne. Konieczne są codzienne wizyty w lecznicy i kroplówki, kolejne badania. Kociak znosi dzielnie wszystkie zabiegi. Na stole w lecznicy jest wyjątkowo grzeczny. W domu przy miseczce wybrzydza, ale je. Ma wolę życia.
Mimo wszystko, to może nie wystarczyć, bo jest źle – mocznik jest wysoki, kreatynina również. Walka z chorobą nerek jest trudna, ale niekoniecznie przegrana. Ludzie chcą o Czarnego powalczyć. Koszty są jednak dla nich nie do udźwignięcia. Mogą mu dać dom – opiekować się, karmić, głaskać i przytulać, ale nie są w stanie opłacać leczenia. Nie stać ich ani na specjalistyczną karmę, ani na opiekę weterynaryjną. Na pierwsze wizyty wydali wszystkie oszczędności. Zostali bez środków do życia.
Czarny potrzebuje pomocy. Ma szansę TYLKO jeśli będzie leczony. Zwrócono się z prośbą o wsparcie do wolontariuszy Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego (Fundacja Viva!). Oni sami nie mają środków. W trybie pilnym umożliwili leczenie „na kreskę”, ale to wyjście na chwilę. Bardzo prosimy, pomóżcie ratować Czarnego! Każda wpłata jest bardzo cenna. Opiekunowie oddali Czarnemu wszystko, co mieli. Bardzo prosimy o wpłaty, o ratunek.
Loading...