Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Nikt z nas nie spodziewał się takiego obrotu sprawy!
https://www.facebook.com/photo/?fbid=511195649731411&set=pcb.511199013064408
Zaledwie miesiąc wystaczył Grandowi na odzyskanie równowagi i pokazanie, że wcale nie jest taki "diabłem jak go malowaliśmy"
Umiejętne prowadzenie w hotelu, dobra opieka ( zarówno weterynaryjna jak i bechawiorystyczna ) spowodowały, że psiak się otworzył i zaczął reagować bardzo pozytywnie na ludzi i inne zwierzęta.
Właścicielka hotelu uznała, że Grand jest gotowy do adopcji i tak się stało.
Dokładnie 19-stego października Grand zamieszkał u pani Małgosi, która jest nim zachwycona.
Oby więcej takich zakończeń :-)
Serdecznie dziękujemy darczyńcom za wsparcie finansowe, z zebranych na zbiórce środków, opłaciliśmy pobyt Granda w hotelu, szczepienie i czipowanie.
Pozostałą sumę pieniędzy wykorzystaliśmy na opłacenie pobytu w tymże hotelu, pozostałych naszych podopiecznych, których jest szóstka.
Pasmu nieszczęść, jakich doświadczył Grand, winien jest człowiek...
Zabrany jako dwumiesięczne szczenię przez osoby uzależnionej od narkotyków, dla której szybko zaczął być ciężarem. Wyrzucany z mieszkania, wypychany na korytarz, wkrótce zamieszkał pod schodami domu, a kiedy przestraszony zaczął wyć i szczekać, parter zamienił na piętro. Półmetrowy łańcuch stał się całym jego światem...
Pies jadł, spał i załatwiał swoje potrzeby w jednym miejscu a tęsknota za utraconą wolnością i brak kontaktu z człowiekiem sprawiały, że Grand stawał się coraz bardziej agresywny. Wkrótce przyszła pora na coś gorszego...
Pies zostaje porzucony! Jedno z dotychczasowych " opiekunów" zostaje zamknięte w więzieniu, drugie odchodzi w tylko sobie znanym kierunku. Przez wiele dni dokarmiamy Granda, ale już wiemy, że w przerażonym zwierzęciu narasta agresja lękowa i że jednym ratunkiem jest zabranie go do miejsca, gdzie doświadczona osoba rozpocznie z nim pracę. W przeciwnym wypadku, zwierzę do końca życia nie opuści schroniskowego boksu. Próba odłowienia zakończona zostaje sukcesem...
Transportujemy sikającego pod siebie ze strachu psa, do hotelu dla psów w Głogoczowie. Jak długo tam pozostanie oraz jak potoczą sie jego dlasze losy opowiada Marta Domagała psi trener i behawiorysta. O co prosimy w imieniu Granda? O co prosi on sam?
Prosimy o pomoc w opłaceniu jego pobytu w miejscu gdzie jego nowa opiekunka zrobi wszystko aby cofnąć czas i zatrzymać proces, który nie jest nieodwracalny. Proces nie akceptacji człowieka.
Prosimy, aby los tego skrzywdzonego, podhalańskiego pastuszka wzruszył Państwa serca i spowodował że w oczach pojawi się łza. Ta łza to klejnot warty więcej niż wszystkie obietnice świata. Łza wzruszenia to świadectwo tego, że potraficie kochać i współczuć, że czujecie przez co przeszedł ten biedny pies i że nie zostawicie go samego. Z góry dziękujemy wszystkim darczyńcom.
Loading...