Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Czesia trafiła na stół operacyjny! Wszyscy mieliśmy ogromną nadzieję, że wszystko potoczy się tak jak powinno jednak los zadecydował inaczej :(
sunia miała wiele guzów pokrytych ropniami, nie operacyjnych. Aby się nie męczyła, musieliśmy pozwolić jej odejść :(
jej stan był krytyczny. Pomimo wielkich nadziei lekarzy, Czesia nie miała żadnych szans...
Mamy bardzo mało czasu! Zegar tyka, a nam pozostała jedynie modlitwa i wiara, aby nie było za późno, aby wytrzymała jeszcze te kilkanaście godzin... Od kilku dni walczymy o nią z całych sił i się nie poddajemy!
Dnia 11 listopada w Szczecinie zostanie zebrany zespół lekarzy, który jako jedyny podjął decyzję o jak najszybszej operacji suni! Nie patrząc na to, że to święto, że dzień wolny od pracy...
Rokowania są ostrożne jednak to jedyna szansa, jedyna nadzieja. Tu nie ma na co czekać! W każdej chwili może wdać się sepsa, a wtedy już nie będzie żadnego ratunku! Do pokonania jest aż 590 km w jedną stronę! Czesia powinna trafić na stół operacyjny kilka dni temu, może teraz nie byłaby w aż tak ciężkim stanie...
Niektórzy z Was już znają jej historię, ale przybliżymy ją dla tych, którzy spotykają się z nią po raz pierwszy... Czesia zaczęła intensywnie chorować około 1,5 miesiąca temu. Często wymiotowała niestrawioną karmą lub "dusiła się" w trakcie jedzenia bądź po jego spożyciu. Pierwszy z weterynarzy stwierdził, że pies wybrzydza i nie można mu ulegać.
Mimo wszystko Czesia trafiła do kolejnej lecznicy, w której stwierdzono infekcje górnych dróg oddechowych. Przez dwa tygodnie leczenie antybiotykiem nie przyniosło żadnych efektów. Wysoka temperatura oraz duszności, jakie towarzyszyły już wtedy Czesi - nie ustawały, pies robił się coraz bardziej apatyczny. Zostało wykonanie USG (podejrzenie ciała obcego w żołądku), które pokazało coś, czego nikt by się nie spodziewał.
Na monitorze zobaczyliśmy gigantycznego guza w klatce piersiowej, który uciska serce, przełyk i płuca. Jeszcze wtedy lekarze myśleli, że jest to zmiana nowotworowa. Zostało wykonane rtg, kolejne USG oraz biopsja - okazało się, że jest to olbrzymi ropień. Biopsja naruszyła zmianę, przekuła ropień i infekcja zaczęła się rozchodzić po organizmie Czesi. Na ten moment już dwa razy miała ściągany płyn z płuc, dostaje antybiotyk oraz kroplówki. Niestety mimo tego jej stan nadal jest bardzo ciężki. Sunia obecnie całe dnie leży bez ruchu i ciężko oddycha, jakby walczyła o każdy oddech, nie chce przyjmować pokarmów stałych, ma utrzymującą się wysoką temperaturę, której nie nie udaje się zbić. W nocy bardzo często popiskuje z bólu.
Wszyscy lekarze, których odwiedziliśmy i rozmawialiśmy telefonicznie byli zgodni co do jednego - Czesia potrzebuje operacji na cito!
Kilka dni temu zrobiliśmy zbiórkę na diagnostykę, z której zostało nam obecnie ok. 1000 zł (pełne rozliczenie wstawimy, jak otrzymamy wszystkie fv z lecznic). Pieniądze zostaną przekazane na dalsze leczenie suni, to jednak nie opłaci nam zabiegu, który został wyceniony na ok.5 tys. Do tego dojdą opłaty pooperacyjne, które nie będą małe - w przeciągu 4 dni diagnostyki wydaliśmy ponad 2 tys. zł. Link do poprzedniej zbiórki zobacz tutaj.
Wierzymy, że przed Czesią jeszcze długie i szczęśliwe życie u boku kochającej rodziny. BŁAGAMY o pomoc dla Czesi! O danie jej szansy! O pomoc w walce o życie, którego przecież jeszcze przed nią tak wiele...
Loading...