Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Gdy kolejny zwierzak w potrzebie rozrywa ci serce i zastanawiasz się, ile jeszcze będziesz w stanie znieść. Niedziela, psiaki ogarnięte, zabieram dziecko na lody, i nagle widzę, że coś leży przy słupku. Nawróciłam i poszłam sprawdzić, choć już wiedziałam ze to kolejny biedak.
Chyba ucieszył się na mój widok, bo delikatnie zaczął mruczeć, a gdy go poglaskałam - łapkami zaczął "ugniatać" trawę (tak podobno robią koty gdy są zadowolone).
Zaczęłam go oglądać, i nagle gdy uginała, jego ogonek do góry wyleciało kilka zielonych much, reszta siedziała przy odbycie, widać było również larwy. Odgoniłam je i zapakowałam kotka do samochodu.
W domu zadzwoniłam do weta, dostał leki oraz kroplówkę, troszkę zjadł. Został odłożony do klatki kennelowej z jedzonkiem i woda, został przykryty i zasnął. Kolejnego dnia pojechaliśmy na RTG. Szczęście w nieszczęściu kręgosłup jest cały, nogi również, ale miednica wymaga operacji.
Czesio jest też osłabiony, ma biegunkę, decyzja lekarza został w szpitaliku, gdzie dostaje leki oraz kroplówki, jak jego stan się poprawi, będzie operowany.
Starszy, bo ok. 10-letni kot, który jest niesamowicie miły i kochany, który mimo ogromnego bólu cały czas wtulał główkę w moją dłoń, nie zasługuje na śmierć i brak szansy.
To kolejny zwierzak w ciężkim stanie, który trafia pod moją opiekę, błagam, pomóżcie mu pomóc...
Loading...