Sparaliżowane psie dziecko - czy ma szansę, by szczęśliwie żyć?

Closed
Supported by 479 people
13 500 zł (90%)
Adopcje

Started: 01 December 2020

Ends: 15 January 2021

Hour: 23:59

Thank you for your support - every penny counts.
Together we have great power!
As soon as we receive the result of the action, we will post it on the site.

Psie dziecko. Rozbrykane, ciekawskie, pełne życia, krok w krok podążające za swoją mamą. Wielka psia radość w małym ciałku, zdruzgotana w sekundę, kiedy wielkie, ciężkie wrota stodoły przytrzasnęły maluszka. Nie umiemy wyobrazić sobie tego bólu. Nie chcemy go sobie wyobrażać! Jego malutkie łapki przestały działać. Psiak przestał wstawać. Próbował chodzić, ale tylne łapki zostały sparaliżowane. Czy ktoś się tym przejął? Czy pognał z maluchem do lekarza? Czy próbował pomóc? Ulżyć? Nie. Jak to często bywa, uznano, że się wyliże. Ale nie wylizał się...

Gdy grupka zwierzolubów dowiedziała się o tragedii malca, natychmiast pojechali po dzieciaka i tak maluch trafił do nas. Dziś – po pełnej diagnostyce – wiemy, że Muchomorek nie będzie chodził. Paraliż jest nieodwracalny. Wiemy, że psiak do końca życia będzie niepełnosprawny. Nie będzie kontrolował swoich potrzeb fizjologicznych. Możemy próbować uczyć go chodu rdzeniowego, do czego potrzeba minimum 3 miesięcy w klinice rehabilitacyjnej, wzmacniania masy mięśniowej, ciężkiej pracy i poniesienia sporych kosztów. Możemy zawalczyć o niego jak wiele naszych niepełnosprytków, które żyją i mimo swojej niepełnosprawności, są szczęśliwe.

Co robić? Poddać malucha eutanazji, czy pozwolić mu żyć? Pożegnać go, czy otoczyć opieką przez najbliższe lata, bo o adopcję psiaków nietrzymających kału i moczu jest bardzo trudno. Bijemy się z myślami. Muchomorek rośnie, ale raczej będzie małym psiaczkiem, a takie na wózkach radzą sobie wyśmienicie. Z jednej strony mamy świadomość, że opieka nad niepełnosprytkami jest trudna, wymaga wiele wysiłku i wiąże się - zwłaszcza na początku drogi – z potężnymi, idącymi w tysiące złotych wydatkami. Z drugiej, gdy patrzymy na tego pełnego życia, radosnego malca...

Jak wybrać? To takie trudne, zwłaszcza gdy brzdąc tryska energią i nic nie robi sobie z tego, że jego łapy nie działają. Psie dziecko, które ma szansę na życie – inne, trudniejsze dla ludzi, ale przy odpowiedniej opiece normalne. Pomóżcie nam zdecydować? W tym przypadku „zabawa w boga” nas przerasta. Wiemy, czego dla niego chcemy, ale czy powinniśmy? Czy jeśli damy mu szansę – wesprzecie nas? Pomożecie w zapewnieniu rehabilitacji? Jesteśmy w kropce. Potrzebujemy Was.

Supporters

Loading...

Organiser
17 actual causes
659 ended causes
Supported by 479 people
13 500 zł (90%)
Adopcje