Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Gucio znalzł dom stały. Niestety lepiej już nie będzie widział. Zaaklimatyzował się w nowym domu, doskonale sobie radzi.
Dziękujemy Państwu za pomoc
Dostaliśmy zgłoszenie od bardzo zdenerwowanej Pani, że pies gonił kotka, a ten uciekając na oślep, wpadł na stertę styropianu i nie rusza się. Pies ujada wściekle i biega wokoło. Pani boi się podejść do psa i nie wie co robić. Na miejsce podjechała nasza wolontariuszka. Pies okazał się mieć właściciela i został zabezpieczony, natomiast kotek siedział nieruchomo, sparaliżowany strachem. Zabraliśmy go z tego styropianu i naszym oczom ukazał się obraz łamiące nasze serca.
Już wiemy, czemu Gucio, takie dostał imię, uciekał na oślep. On po prostu nic nie widział. Oczy zalane krwawą ropą, sierść w stanie tragicznym, ciało pokryte rankami po ugryzieniu przez pchły, których zresztą miał strasznie dużo. Gucio został zabrany do weterynarza. Badania wykazały, że ma bardzo zaawansowaną calicywirozę z dużymi nadżerkami w pyszczku, które uniemożliwiają mu jedzenie. Nie leczony koci katar spowodował ropne wysięgi z oczu i uszkodzoną gałkę oczną. Nie wiadomo czy uda się uratować oczy. Walczymy, żeby uratować choć jedno oczko. Jak będzie to czas pokaże
Okazało się, że Gucio jest strasznym miziakiem. Uwielbia pieszczoty i głaskanie za uszkiem. To pewne, że był kotem domowym. Kocha ciepło, miękkie łóżko i człowieka. Musimy najpierw wyleczyć nadżerki w pyszczku, żeby mógł swobodnie jeść oraz zabezpieczyć oczka. Został poddany antykoterapii. Umawiamy wizytę u okulisty. Gucio przebywa w domu tymczasowym pod fachową opieką.
Tak wygląda teraz nasz przystojniak Gucio po kilkudniowym leczeniu oczek.
Sami zobaczcie, jak źle te oczka wyglądają...
Prosimy Was o wsparcie finansowe, sami nie damy rady!
Loading...