Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dzięki zebranym środkom udało nam się spłacić dużą fakturę na 5400 oraz mniejszą. Bardzo dziękujemy za okazaną pomoc
Idą Święta... dla wielu to magiczny czas. A my, zamiast odliczać dni do Gwiazdki, odliczamy dni do terminu spłaty ogromnych długów, które mamy w lecznicach.
To nie pierwszy raz, kiedy prosimy o pomoc, o wsparcie. Ta zbiórka nie powinna się różnić od wcześniejszych, a jednak- tym razem jest inaczej. Tym razem to naprawdę nasze być albo nie być.
Jeżeli nie spłacimy długów za ten rok, w przyszłym roku nie będziemy mieli, jak i gdzie leczyć oraz kastrować. Wszyscy nasi podopieczni stracą opiekę weterynaryjną.
A mamy pod opieką prawie 40 kotów, które czekają na adopcje w domach tymczasowych i do tego 4 stada kotów wolnożyjących gdzie żyje około 50 kotów.
Ten rok jest wyjątkowo ciężki dla wszystkich. Ceny karmy i żwirku poszły w górę, co oznacza, że nasze codzienne wydatki znacząco wzrosły. A nasze koty przecież też czasem chorują - wszystkie zostały zabrane z ciężkich warunków, doświadczone przez życie.
Finezja, Matylda, Atos, Borsuk, Piros - każdy z tych kotów musiał spędzić czas w lecznicy, to koszt pobytu, licznych badań, zabiegów.
Pasożyty, zaawansowany koci katar, i inne "mniejsze" schorzenia też dotknęły wiele naszych kociaków. Do tego dochodzą koszty standardowej opieki weterynaryjnej, czyli szczepienia, kastracje, chipowanie. Pomnożone razy kilkadziesiąt....
Nadal spłacamy naszą desperacką próbę ratowania kociaków z panleukopenią - maluszki nie przeżyły zostawiając wyrwę w naszych sercach, ale fakturę i tak trzeba opłacić. Bardzo finansowo obciążyła nas nasza pomoc kotom z warszawskich Włoch, które liczy ponad 40 kotów. Część z nich nadal oczekuje na domy.
W międzyczasie odłowiłyśmy sporo małych kociaków, które nie przeżyłyby zimy - 5 kociaków z Coopera, które jedzą jak szalone, i kociaki z działek ROD, które długo dochodziły do siebie w lecznicy.
Same niekończące się historie... Jak ta małej Redutki, która zdążyła dorosnąć w czasie swojego 2-miesiecznego pobytu w szpitalikowej klatce.
Naprawdę nie mamy jak tego spłacić. Nasze konto jest puste. Jedyna nadzieja w Was - osobach o wielkim sercu. Pomóżcie nam przetrwać i zawalczyć ponownie w przyszłym roku. Niech ten magiczny świąteczny czas pełny nadziei będzie również taki dla zwierząt. Po cichu liczymy na świąteczny cud.
Loading...