Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Około 30 marca Dąbka niestety dopadła kolejna przypadłość - najprawdopodobniej udar. Źrenica jednego oka nienaturalnie powiększona i totalne splątanie.
Na szczęście obecnie jest lepiej chociaż niekiedy widać jego zagubienie w domu.
Do tego w kwietniu zdiagnozowano zespół Hornera (związany z uchem) . Istniały podejrzenia, że Dąbek ma przerzuty guza do mózgu lecz w RTG nie widać zmian.
Póki co "aby nie zapeszyć" Kocur czuje się dobrze.
Oswoił się z domowym życiem, czasami zdarza mu się zasypiać w łóżku :)
Dzięki pani Natali jego życie w końcu stało się szczęśliwe.
Bardzo dziękujemy za wpłaty dla Dąbka - jego wizyty pochłonęły bardzo dużo pieniędzy a dzięki Wam mogliśmy za nie zapłacić.
Czwartek jest zawsze najdłuższym dniem w pracy zawodowej naszej wolontariuszki, więc po zakończonych zajęciach szybko wsiada do auta i pędzi ogarniać armagedon w domu. Koty nie lubią jej długiej nieobecności i dom jest nie do poznania. Dlatego na ten dzień nigdy nie ma dodatkowych planów… Jednak jeśli chodzi o sprawę nagłą, to niestety nie da się odmówić. Tak było 12 grudnia 2019 r.
Dramatyczny telefon od nieznajomej osoby – na osiedlu jest kot w tragicznym stanie. Cierpi. Kiedyś dzikus, herszt bandy, teraz daje się dotykać, nie odchodzi, w zasadzie nie ma sił, nie walczy o siebie. Jedną łapą jest już po tamtej stronie. Od dwóch tygodni jest źle. Pani karmiąca stado szukała pomocy, niestety nieskutecznie – od dwóch tygodni ktoś zbywał, zwlekał, a następnie się nie odezwał.
Pomimo totalnego zmęczenia, braku sił, braku funduszy wolontariuszka nie mogła zostawić chorego kota na mrozie. Dąbek, bo takie imię otrzymała ta kocia bieda, to w zasadzie wrak kota. Trafił po dwóch godzinach do naszej lecznicy. Stan jest dramatyczny. Kocur jest bardzo słaby, można przy nim zrobić wszystko - zero reakcji. Gorączka 40 stopni, Dąbek w letargu, nie był w stanie utrzymać się na łapkach, na stole praktycznie usypiał.
Natychmiast zaczęliśmy diagnostykę. Pobraliśmy krew, zrobiliśmy powierzchowne usg (do kompleksowego zwierzę musi być przygotowane). W obrazie usg oraz badaniach krwi widać niewydolność nerek i ogromny stan zapalny (najpewniej od ucha). Już wiadomo, że Dąbek ma silne zapalenie pęcherza, mnóstwo piasku. Wątroba wygląda źle. Jedna nerka tragicznie. Drugiej nie udało się obejrzeć.
Do tego ucho - dramat. Ogromny strup. Twardy i gruby. Cienkie kocie ucho jest wielkości solidnego kamienia! Nic dziwnego - problem zaczął się 3 miesiące temu. Nawet nie chcemy myśleć, przez co przechodził kocurek.
Po długim odmaczaniu zdjęliśmy strup – Dąbek nie miał siły protestować. Pod spodem dziwna struktura. Całe ucho objęte martwicą. Zanim do niej doszło, ból musiał być niewyobrażalny! Jeśli tylko wyniki krwi pozwolą, będziemy uszko jak najszybciej amputować, by uchronić Dąbka przed zakażeniem organizmu i mu ulżyć.
W tej chwili biedak został zaopatrzony w niezbędne leki – było tego dużo. Chcemy działać dalej, mamy nadzieję, że uda się kocurowi pomóc. Żeby go ratować, potrzebujemy pilnie Waszego wsparcia. Nasze konto świeci pustkami. Błagamy o pomoc, pozwolicie nam walczyć o Dąbka. Jest w stanie tragicznym, bo nie otrzymał pomocy. Teraz ma nią szansę. Każda Wasza wpłata jest na wagę złota. Dziękujemy!
Loading...