Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Danka mieszka u nowego opiekuna, który 2 razy w miesiącu przywozi ją do lecznicy, by kontynuować chemioterapię
Bezdomność niejedno ma imię: Głód, Chłód, Przerażenie, Odrzucenie, Choroby, Niebezpieczeństwa...
To tylko te, które pierwsze przychodzą nam do głowy, gdy myślimy o bezdomnych zwierzakach, które nigdy nie zaznały ciepła i miłości. Albo zaznały, ale zostały porzucone, pozostawione same sobie.
Jak długo Dana była niezauważana przez społeczeństwo? Ile czasu cierpiała zanim ktoś się nad nią zlitował i zadzwonił do naszych wolontariuszy z informacją, że "jakiś dziwny pies leży w krzakach i chyba jest chory, bo nie ma siły chodzić"? Wolontariusze rzucili swoje domowe sprawy i pojechali na miejsce, by odłowić sunię. Zadanie okazało się być łatwe, nasza nowa podopieczna nie miała nawet siły, by stawiać opór. Została zabrana do lecznicy, gdzie natychmiast przystąpiono do udzielania pierwszej pomocy.
Okazało się, że Dana jest ciężko chora, że jej ciało pożera kostniakomięsak... Weterynarze doszli do wniosku, że guz musiał rosnąć niebywale szybko, sunia nawet nie obciążała chorej łapki. Rak rozwinął się w miejscu dawnego złamania w stawie... Na decyzję nie było zbyt wiele czasu: aby ratować życie Daneczki, trzeba było amputować chorą łapkę. Bez łapki da się żyć i tym życiem się cieszyć. Gdybyśmy nie amputowali kończyny, psina umarłaby w męczarniach w bardzo krótkim czasie...
Niestety, doszedł kolejny problem. Nasza podopieczna zaczęła kaszleć. Mieliśmy nadzieję, że to "zwykłe przeziębienie", ale rentgen nam tę nadzieję chyba odebrał. Mamy podejrzenie, że są przerzuty do płuc.
Weterynarze póki co wdrożyli początkowe leczenie, za 3 dni lecimy z księżniczką na badanie. Oby to był tylko zły sen!!! Oby to nie był nowotwór...
Kochani, wzięliśmy na siebie opłacenie operacji oraz dalszego leczenia Daneczki. Bardzo potrzebujemy Waszej pomocy... Czy jesteście w stanie stanąć z nami ramię w ramię o dobro zapomnianych zwierząt? Liczy się każda złotówka...!
Do przedstawicielstwa naszej fundacji zgłosili się wolontariusze z Zaporoża z prośbą o sfinansowanie leczenia oraz opłacenie operacji psinki.
Loading...