Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Pod nieobecność cioci Dominiki Dea mieszkała przez tydzień u naszej fundacyjnej cioci @Anna Wrzeszczyńska .
Dziewczyny tak bardzo się pokochały, że postanowiły mieszkać razem do końca świata i jeden dzień dłużej
Tak, tak Kochani! Dea zostaje u nas, w naszym fundacyjnym domku cioci Ani!
Oczywiście Dea nadal będzie objęta opieką fundacji, ale dupcię na co dzień będzie grzała pod kołderką naszej cudownej Anulki
Aniu...dziękujemy Ci kochana za to, że pokochałaś tę schorowaną psinkę, która może nigdy nie zaznała w swoim życiu tyle miłości ile dostaje od Ciebie
Dea...bądź szczęśliwa i opiekuj się Anią i Miłkiem, a my będziemy Ci regularnie dostarczały jedzonko, leki, podkłady i woziły do lekarza
Trzymajcie się dziewczyny!
Dziękujemy wszystkim darczyńcom za wpłaty na konto Dei. Zebrane środki pozwoliły na szczegółową diagnostykę Dei i leczenie oraz pozolą nam zapewnić suni utrzymanie i opłacić dalsze leczenie.
Dea nie miała szczęścia w życiu takiego jak inne białaski. Trafiła pod opiekę ludzi nieodpowiedzialnych, wyzutych z empatii, litości, człowieczeństwa i rozumu...
Jakie życie wiodła wśród tych ludzi? Zapewne nie było ono lekkie. Domyślamy się, że sunia rodziła szczeniaki tak często jak było to możliwe, a jak już wiek i zdrowie przestało pozwalać na kolejne macierzyństwo, to została wyrzucona „na bruk” jak stara, niepotrzebna i zużyta rzecz.
Czy Dea wie jakie miękkie, przytulne i bezpieczne jest łóżko opiekuna, a ciepła dłoń jak rozkosznie potrafi czochrać za uszkami? Czy zna pieszczotliwy głos człowieka, który przywołuje psiaka do wyjścia na spacer? Czy wie, jak wygląda pełna miska pysznego jedzonka i czystej wody? Wygląd suni i jej stan fizyczny dają jasną odpowiedź na te pytania.
Nie wiemy ile Dea ma lat, po wstępnych oględzinach dajemy jej 10+, ale poczekamy na ocenę lekarza. Dawno już nie widziałyśmy westa tak dramatycznie zaniedbanego.
Skrajnie wycieńczona sunia została znaleziona na ulicy i trafiła do schroniska dla bezdomnych zwierząt w Bolesławiu. Ponieważ stan psinki został oceniony na ciężki, pracownicy schroniska zaczęli szukać pomocy dla niej. Zostałyśmy poproszone o ratunek dla suczki. Jesteśmy ogromnie wdzięczne, że schronisko obdarzyło nas zaufaniem i przekazało nam tę biedną dziewczynkę.
Dea prawdopodobnie nie słyszy, uszy zalepione brązową wydzieliną, a przewody słuchowe obrzęknięte, zęby w dramatycznym stanie, pokruszone, oblepione kamieniem z widocznymi ropniami okołozębowymi na dziąsłach, guzy na podbrzuszu, sierść pozlepiana brudem i odchodami, sfilcowana i pozbijana w dredy. Dziewczynka jest mocno niedożywiona, waży 4-5 kg, boczki zapadnięte, wyraźnie wyczuwalne żebra i kręgosłup.
Łzy płyną z oczu na widok tego psiego nieszczęścia, bo choć to człowiek doprowadził ją do takiego stanu, to ona nadal mu ufa. Przez brudne i sfilcowane kołtuny, patrzy czarnymi oczętami z taką bezgraniczną ufnością i tak bardzo pragnie dotyku i miłości…
Zrobimy wszystko, aby przywrócić Dei godność, aby poprawić jej komfort życia, uwalniając ją od bólu, aby dać jej miłość i ciepło jakiego nie zna. Wierzymy, że pomożecie nam Kochani ratować tę chorą i zaniedbaną suczkę.
Loading...