Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Moi drodzy, po świętach przychodzę do Was z mocą wspaniałych wieści. Diego zakończył leczenie i ma się dobrze!
Z całego serca cieszymy się, że ten psiak znowu może się bawić, skakać i biegać bez codziennych kroplówek i zastrzyków. Ten pełen życia młodziak okazał się nadzwyczaj dzielny i po licznych przejściach, dzięki Waszej pomocy, udało się zakończyć proces leczenia i przywrócić uśmiech na jego pyszczku.
Bardzo dziękuję Wam za pomoc! Bez Was nie bylibyśmy w stanie go uratować.
Dagmara
Moi Drodzy, Diego walczy z chorobami przewodu pokarmowego. Niespełna roczny piesek został znaleziony sam przy przystanku! Ma zapalenie jelit oraz czeka na wyniki biopsji! Potrzebna jest natychmiastowa pomoc!
Niestety lekarze nie chcą dalej leczyć tego malucha. Domagają się pieniędzy. Straszne są te czasy, kiedy życie i zdrowie naszych mniejszych braci przeliczane jest na pieniądze. Błagam Was o pomoc! Dagmara.
Diego siedział samotnie przy przystanku autobusowym, jednak nikt nie zwracał na niego uwagi, nikogo nie interesował piesek, który cały czas wymiotuje i załatwia się pod siebie. W większości wzbudzał obrzydzenie, ludzie odsuwali się od niego i nie reagowali na cierpienie tego biednego stworzenia. Naprawdę nie wiem skąd bierze się taka znieczulica… Jeszcze kilka dni i Diego zmarłby z wycieńczenia oraz odwodnienia.
Szansę na zmianę jego historii zapoczątkowały dwie młode dziewczyny, które jako jedyne okazały troskę dla bezsilnego i bezbronnego maluszka. Serce nam rośnie, gdy widzimy jak młodzież okazuje empatię i szacunek dla słabszych od siebie. Były na tyle świadome i zorganizowane, że dokładnie wiedziały, co mają robić. Zgłosiły całą sytuację do naszej fundacji i błagały o ratunek oraz interwencję.
Jedna z naszych wolontariuszek miała akurat możliwość i przyjechała pod wskazane miejsce. Na miejscu zastała apatycznego, małego pieska, który był już po prostu wycieńczony. Jego spojrzenie wołało – POMOCY! Pierwsze podejrzenia padły na zatrucie, że to kolejny piesek, który padł ofiarą bezlitosnego człowieka. Diego został zabrany do kliniki weterynaryjnej i został poddany szeregowi niezbędnych, specjalistycznych badań. Lekarz od razu powiedział, że to bardzo młody piesek i na pewno nie skończył jeszcze nawet roku… biedne maleństwo. To jeszcze dziecko, a świat już na dzień dobry pokazał mu jak potrafi być okrutny.
Przez uporczywe wymioty i biegunkę – piesek jest odwodniony i bardzo słaby. Musieliśmy jak najszybciej wyrównać gospodarkę wodno-elektrolitową, a następnie znaleźć źródło problemu. Objawy były jawne z przewodu pokarmowego. Weterynarz podjął decyzję o wykonaniu gastroskopii oraz kolonoskopii, miało to też na celu wykluczenie zjedzenia przez niego zatrutego pokarmu bądź znalezienie przedmiotu, który piesek zjadł, a nie powinien. Jednak nic takiego nie udało się znaleźć podczas badania. Lekarz, kontynuując badanie, zwrócił uwagę, że w przewodzie pokarmowym pojawiło się owrzodzenie, jednak potrzebna jest dalsza diagnostyka. Póki co zostały pobrane wycinki do badań histopatologicznych… boimy się najgorszego, siedzimy jak na szpilkach czekając na wyniki. Weterynarz powiedział również, że maluszek ma zapalenie jelit. Pokarm, który zjada nie przyswaja się jak powinien…
Diego potrzebuje specjalistycznej diety oraz kroplówek. Stan pieska jest zły, w klinice weterynaryjnej cały czas walczy o poprawę stanu zdrowia, lekarze robią wszystko, co mogą.
Diego powinien być jak wulkan energii, powinien cieszyć się życiem jako młody pies. Niestety, jego historia zaczęła się w dramatyczny sposób. Ale nic nie jest przesądzone! Wspólnie możemy odmienić jego los, jednak potrzebujemy środków na dalsze badania oraz leczenie. Karma weterynaryjna, lekarstwa oraz witaminy, których Diego tak bardzo teraz potrzebuje – również nie należą do najtańszych.
Dlatego zwracamy się do Was Moi Drodzy, do ludzi o dobrych i szlachetnych sercach, którzy nie są obojętni na cierpienie innych. Razem możemy podarować temu maluszkowi lepsze życie, które będzie pełne miłości, ciepła, a przede wszystkim ZDROWIA. Nawet najmniejsza wpłata ma ogromne znaczenie dla Diego! Czy ten maluszek zasługuje, aby go ktoś pokochał? Nasze serca już skradł, czy trafi również do Waszych?
Diego jeszcze nic nie zdążył odkryć, cały swoje dotychczasowe życie spędził na ulicy, gdzie nikogo nie interesowała jego historia. Teraz stało się inaczej, w końcu nie jestem sam, a drogę do szczęścia ograniczają pieniądze. Nie pozwólmy by to zaważyło na jego życiu!
Jeśli masz pytania napisz na fundacja@fundacjakubusiapuchatka.pl lub zadzwoń +48 882 032 002
Zbiórka obejmuje koszty leczenia, lekarstwa, opłacenie weterynarza oraz suplementy i dobrej jakości karmę.
Zobacz więcej - www.fundacjakubusiapuchatka.pl
Loading...