Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dita spędziła trzy tygodnie w szpitalu, w Szczecinie. Była w najlepszych rękach, u dr Leonarda Gugały. Po zabiegu trafiła do domu tymczasowego, gdzie przebywa do dzis. Jest kotką bardzo wrażliwą i płochliwą. Szukamy dla niej opiekuna doświadczonego i cierpliwego, gdyż proces socjalizacji przebiega u niej bardzo wolno.
Z całego serca dziękujemy za wpłaty na pomoc Dituszce!!!
Czy kot powinien mieszkać w domu, a może na ulicy?
Czy wolno żyjące koty są szczęśliwe?
Czy wolność kota warta jest każdej ceny?
Zastanawiasz się jeszcze?
To zobacz! Przyjrzyj się zdjęciu!
Tak wygląda kotka, która żyła na ulicy.
Dostawała jeść od karmicielki.
Została wykastrowana.
Jedyne czego jej zabrakło to...domu, w którym byłaby bezpieczna.
Ile jeszcze takich wypadków musi się zdarzyć, żeby człowiek zrozumiał, że kotu do szczęścia nie jest potrzebne podwórko.
W wyniku urazu Dita ma złamanie spojenia żuchwy i złamanie stawu skroniowo-żuchwowego, straciła oko. Ma uszkodzoną łapkę, z dużym obrzękiem i martwicą. Wystarczył ułamek sekundy, żeby ze zdrowej kotki stała się kotką niepełnosprawną, niewyobrażalnie cierpiącą, obolałą i bez możliwości pobierania pokarmu.
Przywrócenie jej do zdrowia będzie długotrwałe i jeszcze nie wiemy jaki rezultat końcowy osiągniemy. Najpewniej nie skończy się na jednym zabiegu, a będzie ich kilka.
Podejmujemy walkę! Za nią i dla niej!
Zrobimy wszystko, żeby odmienić jej los!
Bądźcie i pomagajcie z nami!
Loading...