Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kotka już nigdy nie wróci do pełni zdrowia, w chorej kończynie brakuje dużego kawałka skóry, który uniemożliwia normalne chodzenie i zagojenie się ran. Cały czas nosi opatrunek. Pytamy, gdzie tylko to możliwe, jak możemy jej pomóc i gdy tylko uzyskamy pewność, że to możliwe, jeszcze raz, Kochani, zwrócimy się do Was o pomoc w opłaceniu kosztów jej leczenia i ewentualnej operacji. Z góry dziękujemy za dotychczasową pomoc :)
Bianka została zauważona na jednej z posesji w Radomsku i od razu zostaliśmy poinformowani o jej złym stanie zdrowia. Z relacji właściciela kotki wynika, że "przejechał ją kiedyś samochód, ale była leczona" i nic więcej nie chciał powiedzieć, za to zaczął być nieprzyjemny i wyprosił nas z posesji. Żona uważała, że przyszły kolejne Panie, które "mają fiu, fiu na punkcie kotów" i, że nic jej nie jest, bo to tylko kot.
Typowe twierdzenia i mentalność ludzi, którzy nawet nie mają pojęcia o czym mówią a słowo empatia nie istnieje w słowniku! Kotkę poza posesją zauważyła karmicielka i poinformowała nas, że jest możliwość złapania jej i zawiezienia do weterynarza. Bianka trafiła do lecznicy, a weterynarz stwierdził głęboką, starą niegojącą się ranę, opuchliznę wynikającą z ogromnego stanu zapalnego, pogruchotane kosteczki w łapce, zmiażdzenie stopy i początki martwicy skóry i mięśni.
Kotka w żadnym wypadku nie wróci już do "właścicieli", nie wyobrażamy sobie dalszej opieki w ich wydaniu. Ile ona się nacierpała i stan jej łapki jest wciąż do określenia, zostaje nam klinika w Częstochowie, by postawić diagnozę. Kotka przy chodzeniu podwija stopkę i często nie opiera się na niej.
Kochani, trzymajcie kciuki za kicię i wesprzyjcie jej leczenie. Bardzo prosimy w jej imieniu a za wszelką pomoc finansową jesteśmy ogromnie wdzięczni.
Loading...