Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy Wszystkim, którzy wzięli udział w zbiórce na leczenie Lutka. Dzięki Wam Lutek miał szansę na podjęcie walki o jego zdrowie. U kocurka został przeprowadzony zabieg pobrania wycinka wątroby na badanie histopatologiczne. Wyniki wskazały na zapalenie wątroby, a lekarze podejrzewali, że przyczyną może być toksoplazma lub leptospiroza i pod tym kierunkiem zostało wdrożone leczenie Lutka. Kocurek, dzięki Waszej pomocy finansowej, przez cały okres leczenia przebywał na miejscu - w szpitaliku przychodni pod stała opieka lekarzy. Jego stan początkowo się poprawiał, jednak okazało się, że choroba jest w zbyt zaawansowanym stanie i Lutek, niestety nie doczekał końca lecznia. Odszedł sam, po cichutku...
Dziękujemy Wszystkim, którzy razem z nami i z paniami doktor walczyli o zdrowie Lutka <3
Kota znalazł na polu koło Lutowa pan Wojtek. Słaby i wychudzony Lutek ledwo żył. Tylko dzięki temu, że przychodnia weterynaryjna Cztery Koty i Pies Piąty w Człuchowie przyjęła nas po godzinach, być może Lutek w ogóle żyje.
Kocurek od razu dostał kroplówkę i miał przeprowadzone wstępne badania. Diagnoza to lekka niedokrwistość (pewnie przez niedożywienie), silny stan zapalny - związany z woreczkiem żółciowym, który jest powiększony i wypełniony złogami żółci. Lutek dostał leki na udrożnienie zapchanych dróg żółciowych. Miał też podwyższone parametry wątrobowe, to ma związek ze stanem zapalnym woreczka. Testy na FiV/ FeLV oraz FIP na szczęście wyszły ujemne.
Tymczasową opiekę ten miły, przytulaśny kocurek znalazł w domku na ogródkach działkowych u pani Ali, gdzie okazało się, że jest oswojonym, cudnym kotem o ogromnym apetycie. Lutek jest tak oswojony, że z pewnością miał kiedyś właściciela. Dlaczego – „kiedyś”? – nie musimy chyba dopisywać, patrząc na kondycję kocurka ☹
Stan Lutka mimo podawanych leków nadal jest poważny, ponieważ kocurek ma płyn w jamie brzusznej, zapalenie dróg żółciowych i zapalenie jelit. Dzisiaj pani Jola, która tymczasowo opiekuje się Lutkiem poinformowała, że kocurek ma duży, twardy brzuch i przestał jeść, mimo że wcześniej miał ogromny apetyt ☹
Nasza wolontariuszka Edyta od razu zawiozła go do przychodni. Biedny kotek w aucie cały czas cichutko pomiaukiwał… z pewnością z bólu. Z niepokojem czekamy do jutra, kiedy to odbędzie się operacja Lutka. Martwimy się bardzo i mocno trzymamy kciuki, by operacja się udała. Bądź cierpliwy, mały Lutku. Wierzymy, że pomoc nadeszła w porę.
Prosimy, trzymajcie kciuki za Lutka razem z nami. A jeśli możecie, pomóc, to bardzo prosimy o grosik na leczenie Lutka.
Loading...