Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Bardzo dziękujemy Wam za to, że mogłyśmy spłacić długi po Tuptusiu. Dziękujemy, że możemy pomagać dalej.
Choć czasem się nie udaje to nie przestajemy walczyć o lepszy los zwierząt.
Chciałyśmy Wam kogoś przedstawić, ale nie zdążyłyśmy...
We wrześniu znalazłyśmy na ulicy wychudzonego psiego seniora. Był sam w środku lasu, przerażony, przemoczony, zapchlony. Zabrałyśmy go pod swoje skrzydła, dałyśmy tyle ile mogłyśmy - budę, pełną miskę, miękką poduchę i kontakt z człowiekiem. Tego ostatniego najbardziej mu brakowało. Tuptuś od razu wtulał się w każdego, kto poświęcił mu choćby parę minut.
Niestety szybko zorientowałyśmy się, że Tuptuś nie pije, nie je, trzęsą mu się łapki. Wykonałyśmy szereg badań, od podstawowych badań po specjalistyczne. Już początkowe wyniki - rozszerzone badania krwi mocno niepokoiły lekarzy. Kolejne badania tylko potwierdziły początkowe obawy. Tuptuś miał krańcową przebudowę zwyrodnieniową nerek o charakterze przewlekłym i najpewniej pozapalnej etiologii.
A po polsku; Tuptuś miał całkowicie przebudowane nerki, które uniemożliwiały prawidłowe funkcjonowanie. Przez to w jego organizmie gromadziły się toksyny powodując ciągłe jego zatruwanie.
Niestety nie zdążyłyśmy przyjść z pomocą na czas. Wiecie, że zawsze walczymy dopóki jest nadzieja. Tu nadziei nie było. Nie przedłużałyśmy cierpienia Tuptusia dla tkliwych postów czy zbiórek.
Zrobiłyśmy mu pełną diagnostykę, a gdy byłyśmy już pewne, że nie możemy mu pomóc inaczej - pomogłyśmy mu odejść. Ania była z nim do końca. Chociaż w ostatnich chwilach był kochany i zaopiekowany.
Żegnaj, Tuptusiu. Znaliśmy się krótko, ale zdążyłeś podbić nasze serca...
----------
Wiemy, że teraz już gdy Tuptusia nie ma zebranie pieniędzy na jego diagnostykę jest niemal niemożliwe ale jeśli jednak ktoś chciałby pomóc nam w opłaceniu jego badań będziemy bardzo wdzięczne. Prosimy, pomóżcie nam pomagać dalej...
Loading...