"W domu jego zamieszkała ta cienka, chuda, wysoka i elastyczna postać - bieda." Błagamy, pomóż odmienić los Keksa!

„W domu jego zamieszkała ta cienka, chuda, wysoka i elastyczna postać - bieda. Nie było kości szpikowej, żeby ją zapchać do rury i utopić w szybko rwącej rzece” – Leopold Buczkowski.

Ile jest sprawiedliwości na tym świecie? Trudno odpowiedzieć na to pytanie, zwłaszcza kiedy widzi się obrazki takie jak te. Wyobraź sobie wieś, wiejski dom, na skraju lasu. Wokół tylko zieleń, gdzieś w oddali słychać przejeżdżające auta. Obok domu stoi niewielka buda, zniszczona, zrobiona z kilku płyt, z przytrzymującymi ją kamieniami. Żeby dostrzec kto w niej mieszka, musisz wytężyć wzrok. Z oddali widać tylko parę wystraszonych oczu. Mieszkający tam piesek niepewnie wystawia pyszczek na zewnątrz. Łańcuch brzęczy przy każdym, najmniejszym ruchu. A wokół tylko brud i błoto.

W takich warunkach żyje on, psiak, któremu trzeba jak najszybciej pomóc. Ma rodzinę, jednak ubóstwo, z jakim się ona zmaga, jest ogromne. I tak żyją, o krok od siebie, trzy istoty – starsze małżeństwo i pies. Trzy nieszczęśliwe istoty. Oni walczą z biedą, on z brakiem należytej opieki. Bardzo się starają. Jednak to czasem za mało. Właściciel boryka się z lekkim upośledzeniem. Nie dba ani o siebie, ani o psa. Psiak jest zarobaczony i zapchlony, zmaga się ze świerzbem. Potrzebuje specjalistycznych badań i kastracji.

Rodzina, z którą mieszka psiak, bardzo chciała mu pomóc. Dlatego kiedyś go przygarnęła. Jednak świat jest brutalny. Nie oszczędził również ich. Choroba i ubóstwo, z jakim się zmagają, to zbyt wiele. Bo czasem, nawet kiedy bardzo chcesz, to nie jesteś w stanie zapewnić psiakowi odpowiedniej opieki. Chociaż bardzo go kochają i dzielą się z nim wszystkim, co mają, to nie wystarcza. Bez naszego wsparcia los tego psiaka może skończyć się tragicznie. Właściciele to bardzo mili ludzie, doświadczeni przez życie. Robią wszystko, co w ich mocy. Jednak mają jej coraz mniej.

Dlatego trzeba im pomóc. Psiak kocha swoją rodzinę, więc nie chcemy, by go od niej zabrano. Zresztą… Na takich psów jak ten, nie ustawia się kolejka chętnych. Miałby małe szanse na znalezienie nowego domu. Potrzebuje, tylko aby zapełnić mu miskę i zapewnić opiekę weterynarza. Żeby nie został sam. Bo mieszka tam, na wsi, gdzie bieda i głód doskwierają mu każdego dnia. Możemy odmienić jego codzienność. Wystarczy, że wesprzemy właścicieli w opiece nad nim i przechytrzymy zły los. Pomóżcie, postawić porządny, obszerny kojec, zakupić ciepłą budę. Wesprzyjcie jego diagnostykę, leczenie, profilaktykę. Wesprzyjcie zakup karmy. Bez Was nie damy rady mu pomóc. Dziękujemy!