Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Saba wciąż jest w naszym domu tymczasowym. Nie ma szczęścia do adopcji, ale teraz to już zupełnie inny psiak! Dzięki Waszej pomocy i pracy nad sunią nie ma problemu z agresją. Saba jest bardzo przyjacielskim i kochanym psem kanapowym. Jest posłuszna, ładnie chodzi na smyczy i bez problemu jeździ samochodem. Bariera w adopcji tkwi nie po stronie psa, tylko po stronie adoptujących. Mamy nadzieję, że Saba wkrótce trafi na swojego człowieka! Dziękujemy!
3-letnie, widoczne na zdjęciach cudo to suczka Pit Bull Terrier Red Nose, która błąkała się po polu, zdana tylko na siebie...
Psinka prawdopodobnie pojawiła się tam około 10 miesięcy temu i nikt nie wie, jaka jest jej historia. Nie wiadomo też dlaczego nie opuściła tego miejsca chociażby na moment. Wyglądało to tak, jakby dostała komendę „zostań” i czekała na właściciela. Nie rozumiemy, jak można porzucić takiego pięknego i posłusznego przyjaciela…
Ludzie pracujący na polu jej nie przeszkadzali, ale zbliżyć się do siebie nie pozwoliła. Chowała się w zaroślach. Nas poinformowano o niej 9 września. Od tej pory codziennie ją odwiedzaliśmy i próbowaliśmy oswoić. Nazwaliśmy ją Saba. Nie dała do siebie podejść nawet na odległość 100 m. Podchodziła do jedzenia dopiero, kiedy my odjeżdżaliśmy. Bardzo mądra i sprytna suczka. Lubiła słuchać, jak się do niej mówi i strzygła uszami gdy padały popularne komendy, ale nie reagowała.
Przy okazji poznawania Saby, poznaliśmy jeszcze kilka innych osób, które z dobrego serca również ją dokarmiały i próbowały oswoić. Tradycyjny odstrzał Saby środkiem uspokajającym nie był możliwy ze względu na dużą odległość oraz bliskie sąsiedztwo torów kolejowych i ruchliwej drogi. Dzięki pomocy Ceramiki Paradyż kupiliśmy klatkę łapkę. Czatowaliśmy z nią około dwóch tygodni. Mieliśmy nadzieję, że wejdzie z głodu. Nie weszła. Pozostało tylko skorzystanie z profesjonalisty. Od zaprzyjaźnionej fundacji otrzymaliśmy kontakt do Pana Artura. Odłowienie Saby zajęło mu 2,5 godziny. Coś niesamowitego.
Najważniejsze, że już jest z nami. Na razie Saba trafiła do naszego domu tymczasowego. Przeszła kwarantannę i została zaszczepiona. Czeka na sterylizację. Kiedy przejdzie zabieg, zajmiemy się poszukiwaniem odpowiedzialnego domu, co pewnie nie będzie łatwe przy psie tej rasy.
Prosimy, pomóżcie nam. Utrzymanie Saby i jej diagnostyka to koszt przekraczający nasze możliwości. Saba ma też poważny problem z akceptacją innych psów. Być może czeka nas praca z behawiorystą. Sabunia jest już bezpieczna, ale tylko z Waszą pomocą damy radę zadbać o nią tak, jak należy!
Loading...