Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Wiecie, trudno jest opisywać zbiórkę, bo każda z nich może zacząć się podobnie… Ratujemy zwierzęta, których nikt nie chce. Co by było z nimi bez nas? Opcji jest kilka. Tych optymistycznych znacznie mniej aniżeli tych z wydźwiękiem pesymistycznym. Niestety. Takie są realia.
Do adopcji powędrowały Stefania, Inezka i Inka. Za każdą z nich pozostały do opłacenia faktury weterynaryjne. Do tego jeszcze koszt leczenia Zoi (i jej karmy, bo szlachecki to kot… ;D) oraz ostatnie faktury za Sky, który już szczęśliwie grzeje ogonek w nowym domu… A gdzie jeszcze karma, żwirki, podkłady...
A wrzesień był „cienki” pod względem zebrania pieniędzy dla naszych maluchów.
Kto u nas bywa, ten wie, że działamy z sercem. I z głową.
Wczoraj przyjechał Irysek. Dziś jedzie do weterynarza „na przegląd”, bo kot z podwórka, wiadomo… Odrobaczanie, szczepienie. Później kastracja.
Nasz dług w lecznicach weterynaryjnych to 3543,40 zł. Aby pomagać, musimy go spłacić.
Loading...