Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Komornik chwilowo odwołany. Fv z poślizgiem ale zapłacone. Przychodnia nie zamknie przed nami drzwi. A to wszystko dzięki Waszej pomocy i mobilizacji bo na takich zbiórkach każda złotówka zamienią się w dobro. A dobro wraca 🥰
JESTEŚCIE NIESAMOWICI!!!
Mamy już wrzesień. Idzie jesień, chociaż w pogodzie może jeszcze tego nie widać. Powoli jednak chłodne poranki dają nam znać, że niebawem będzie trzeba wystawić bezdomnym kotom ocieplane budki.
Wraz ze zmieniającą się pogodą zawisły nad nami czarne chmury za długi za leczenie naszych podopiecznych. To rozliczenie leczenia psów i kotów z wakacyjnych miesięcy. Jeśli śledzisz naszą działalność w ramach wolontariatu, to wiesz, że ostro zacisnęłyśmy pasa, jeśli chodzi o wydatki, ale trudno go zaciskać, gdy obok umiera zwierzę.
Mówi się, że jak się ma miękkie serce, to trzeba inną część ciała mieć twardą. Otóż my mamy miękkie i to i tamto. W związku z tym musiałyśmy zacząć odmawiać czasem pomocy, aby móc utrzymać blisko 60 kotów i kilkanaście psów, które mamy pod opieką oraz zwierzęta we wszystkich przychodniach, z którymi współpracujemy. I tak - te faktury to głównie kastracje psów i kotów plus pobyty na szpitalu i profilaktyka.
Rezygnacja z zabiegów byłaby dla nas porażką. Doskonale wiemy, że tylko w ten sposób ograniczymy bezdomność psów i kotów. Także tutaj nie ma mowy o zawieszeniu działalności.
Nasza Pani dr robi kilkadziesiąt kocich kastracji w miesiącu - kastrujemy kotki bezdomne, dzikie, wolno żyjące z działek, piwnic, cmentarzy, blokowisk itd. I nie ma znaczenia czy to marzec - miesiąc kociej miłości, czy środek lata. Ilość zabiegów utrzymuje się na stałym poziomie mimo tego że co roku kastrujemy około tysiąca zwierzaków.
Również sporą część tej kwoty zabierają hospitalizację. Chory kot raczej nie wychodzi po 3 dniach ze szpitala. A najczęściej trafia tam z poważnymi obrażeniami i sprawą dla chirurga.
Mieliśmy więc i amputację łapy x 2 u kota i enukleacje oka, było 9 kotów na drobne zabiegi chirurgiczne, kotka, która miała rozerwaną poduszkę, poszarpany bezdomniak, zapewne po kocich walkach, założenie szwów na odbycie.
Najczęściej taki pobyt szpitalny to od 10 dni w górę. A trakcie pobytu kroplówki, leki, suplementy. A jeśli kot zostaje pod naszą opieką na stałe to należy doliczyć do tego: testy fiv i felv, badanie krwi, kału, moczu, szczepienie, odrobaczenie, czipowanie, założenie książeczki. I to już w hurtowych ilościach. A koszty leczenia, leków bardzo poszły w górę...
Ostatnie tygodnie to także sporo wykonanych testów na pp - czyli na panleukopenię. Nie bagatelizujemy żadnej biegunki, ponieważ może być ona potencjalnie niebezpieczna dla pozostałych kotów. Także testy to podstawa przy przyjęciu na szpital. Niestety, mimo testowania mieliśmy atak panleukopenii i bardzo intensywne leczenie kilku kotów.
W miarę naszych możliwości pomagamy kilku mińskim karmicielkom leczyć kot i psy. Opiekunowie tych zwierzaków to najczęściej emeryci, renciści, osoby, które mają ogromne serca, ale mniej ogromne emerytury. Bardzo chcą pomagać i nie zostawiają żadnego zwierzaka w potrzebie. Niestety, bez naszej pomocy nie są w stanie ich ratować. Dlatego finansujemy im leczenie, kroplówki i szczepienia. Zajmujemy się także dwoma stadami kotów wolnożyjącym w Jeruzalu i na terenie magazynowym w Koniku. Kastrujemy, dokarmiamy, leczymy jak trzeba, a to też ogromne koszty, nie mówiąc o kosztach własnych na paliwo.
Podsumowując - pomaganie jest fajne, ale bardzo drogie. Natomiast sytuacja zwierząt bezdomnych nie ulega zmianie więc ciągle musimy zebrać o wpłaty, aby nadal nieść pomoc.
Loading...