Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani, bardzo dziękujemy za wpłaty. Dzięki nim możemy uregulować rachunek za dwie konsultacje u onkologa. Dominika czuje się nieźle. Wyleguje się na kolanach, wygrzewa na słonku na zabezpieczonym balkonie. Po kociemu cały czas cieszy się życiem. Mamy nadzieję, że tak będzie jak najdłużej.
Jest pod dobra opieką. I lekarską, i tą Swoją, u Swojego Człowieka.
Spójrzcie jaka śliczna najpiękniejsze szylkretowe cudo. Któż zgadnie, jaka jest historia tej kotki?
Historia prosta: 7 lat temu znalazła dom, wydawałoby się, że dobry i odpowiedzialny, który otoczy kocicę miłością i opieką do końca jej dni. Bynajmniej. Kotka po 7 latach wróciła z adopcji, gdyż przestała robić kupę do kuwety, a dwukrotna wizyta w gabinecie nie uleczyła zwierzaka. Zgodnie z umową, w związku z narastającym zniecierpliwieniem byłych już opiekunów, kotka wróciła pod nasze skrzydła - do lecznicowej klatki, gdyż nic innego nie byliśmy w stanie jej zaproponować. No i wymagała diagnostyki - koty nie są złośliwe - nie zanieczyszczają swojego domu dla zabawy, wiec takie „wypadki” wymagają gruntownego przyjrzenia się sprawie. I tak naprawdę dość szybko została postawiona wstępna diagnoza - chłoniak jelit.
Wiemy, że kotkę czeka już tylko leczenie paliatywne, jednak może ono dać jej dobry komfort życia. Tym bardziej że przed nią jest perspektywa domu, znalazła się cudowna osoba, która chce jej dać swoją uwagę i miłość do końca dni, po naszej stronie byłby jedynie koszt konsultacji u onkologa i dalsze leczenie.
Dom pokryje całą resztę kosztów utrzymania Domi. Pomóżcie nam zatem opłacić diagnostykę, hotelowanie i utrzymanie do czasu przekazania do domu (około 3 tygodni) oraz koszty weterynaryjne i czujcie się wspaniale ze świadomością, że pomogliście w cudownym zakończeniu smutnej historii.
Loading...