Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dzisiaj 13 stycznia 2023 Donio przegrał walkę z własnym organizmem.
Don był kotem bardzo doświadczonym przez różne choròbska i dolegliwości.
Niestety genetyka oraz bardzo niekorzystne warunki bytowe na początku jego życia zdeterminowały jego dalsze życie naznaczone dolegliwościami. Dolegliwościami, które skutecznie łagodziliśmy, aż do teraz...
Dzisiaj Cię odprowadziłam (jako kolejnego) do licznej gromady Twoich kauflandowych braci i sióstr za tęczowym mostem.
Byłeś dzielnym i mam nadzieję, że szczęsliwym w DTzPAZUREM kotem.
Dziękuję za wsparcie dla Donka.
Donek pod skrzydła DTzPazurem trafił jako około roczny kocurek, około 5 lat temu.
Urodził się na terenach Wejherowskiego Centrum Handlowego oraz Dawnego ZUKu. Koty stamtąd zawsze naznaczone były chorobami autoimmunologicznymi lub zmianami genetycznymi oraz często są nosicielami wirusa FIV. Większość z nich żyło krótko, nawet gdy zabrano je do domu.
Donek przez pierwszy rok życia był kocim mikrusem. Gdy trafił do domu, nagle bardzo wyrósł i stał się kocurzym olbrzymkiem. Niestety to chyba także nie było normalnym, zdrowym procesem. U Donka zaczęła uwidaczniać się zmiana kształtu pyszczka. Nienaturalnie rozrastały się u niego tkanki miękkie, broda, policzki a teraz tkanki wewnątrz jamy ustnej. Niestety Donek nie może dostawać sterydów w dawkach immunosupresyjnych a także cyklosporyny, dochodzi u niego do potężnego krwawienia z jelit i górnego odcinka przewodu pokarmowego.
Przeszedł kilka zabiegów – usuwanie polipa ucha (3 razy), korekty wywijających się powiek, zabieg stomatologiczny. Od około 2 lat wiadomo, że postępują u niego zmiany rozrostowe (guzy) na wątrobie. Ma też problem z nerkami.
Od wielu lat kocurek także zmaga się z nawracającymi, wielkimi biegunkami. Tak jest i teraz. Don pomimo że to w ostatnim czasie bardzo schudł. Niestety jest kocim dzikuskiem i nie ma możliwości podania mu leków doustnie. Podawanie zastrzyków wiąże się z łapaniem go na podbierak. Donio obecnie poddaje się tym działaniom, chyba nie ma już sił walczyć zaciekle jak dawniej. No niestety jest to dla niego sytuacja bardzo stresująca a wykonywana raz dziennie.
Mam poczucie, że tym razem DON może nie dać rady i w niedługim czasie przyjdzie się nam żegnać. Jednak próbujemy dopóki nie będzie to terapia uporczywa.
Donek ma Opiekuna Wirtualnego – Pana Kamila W., który wspiera finansowo utrzymanie Donka od wielu lat. Niestety koszty leczenia nie są nigdy małymi kosztami i zawsze są trudne do udźwignięcia. Szczególnie w przypadku kotów chorych przewlekle. Dlatego tutaj proszę o finansowe wsparcie leczenia Donka.
Loading...