Choroba autoimmunologiczna niszczy zdrowe komórki Dori powodując silną anemię. Bez leczenia i transfuzji krwi psiak nie przeżyje...

Dori to niezwykły pies. Mimo że ma dopiero dziewięć miesięcy jest opoką, wsparciem i towarzyszką dla siedmioletniego chłopca, który ostatnio przeszedł w życiu bardzo wiele złego. Nie możemy pozwolić, aby Dori przegrała z chorobą. To byłby kolejny, wielki cios dla tego młodego chłopca.

Dori to jeszcze psie dziecko – wesołe i szczęśliwe, daje też szczęście innym. Niestety okazało się, że cierpi ona na wrodzoną chorobę (silna niedokrwistość), która nie tylko pozbawia ją sił witalnych, ale zagraża jej życiu. Dori przeszła już w placówce uniwersyteckiej we Wrocławiu diagnozę, na podstawie której podjęto kosztowne leczenie (serię zastrzyków, dalszych badań i transfuzję krwi). Właściciele robią wszystko, by ją uratować, ale wyczerpali na ten moment swoje oszczędności.

Dori spełnia w swoim życiu bardzo ważne zadanie: bardzo pomaga siedmiolatkowi, który przechodził bardzo trudny moment w życiu (w krótkim czasie śmierć bliskich mu pra-dziadków i odejście mamy). Dzięki Dori chłopiec zasypia już spokojnie i ma do kogo przytulić się. Dori łagodzi jego żałobę i tęsknotę. Dlatego bardzo prosimy Was o wsparcie.

Ojciec chłopca korzysta ze wsparcia swojej mamy, która sfinansowała dotychczasowe leczenie, ale sama uległa wypadkowi. Cóż, taki niekorzystny zbieg okoliczności. W przychodni zaproponowano kolejną transfuzje krwi, bo jest szansa, że Dori przezwycięży chorobę.

Bardzo prosimy o wsparcie ze względu na psa i na jego małego opiekuna.