Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Ta zbiórka to walka o życie wielu maltretowanych zwierząt - Twoja wpłata to głos, który przybliża nas do WYGRANEJ.
O zwycięstwie decyduje liczba unikalnych Darczyńców, którzy wpłacą do naszej skarbonki.
CEL JEST PROSTY: ZAKUP DZIAŁKI, KTÓRA STANIE SIĘ MIEJSCEM LECZENIA CIAŁA I DUSZY ZWIERZĄT, odbieranych przez nas oprawcom.
Kilka słów o tym, dlaczego warto dokonać choćby symbolicznej wpłaty i wesprzeć naszych podopiecznych i wolontariuszy.
Mija 7 lat, podczas których uratowaliśmy setki zwierząt. ROBIMY TO NIE MAJĄC LOKALU, w którym możemy je umieścić. Wszystkie zwierzęta, którym pomagamy są w naszych domach – w mieszkaniach wolontariuszy.
Tymczasem, jako jedna z nielicznych organizacji przeprowadzamy interwencje w terenie w wyniku których trafia pod naszą opiekę jednorazowo nawet kilkadziesiąt zwierząt. Postępowania karne trwają latami, ale jesteśmy wytrwali i dążymy do ukarania zwyrodnialców. Dzięki nam zapadają wyroki skazujące, jednak musimy czekać na nie latami. Na wyrok czekają również uratowane zwierzęta. Z dnia na dzień ich przybywa, a my nie mamy dla nich miejsca...
Tak jak w przypadku Foxa, który mógł liczyć tylko na naszą pomoc. Wyrok w sprawie Foxa już zapadł, jednak zostanie on z nami do końca. Nikt przecież nie chce adoptować starego i schorowanego psa...
Luna żyła na łańcuchu mając do dyspozycji tylko dziurę w stodole. Jej "pan" kolejny raz postanowił ZAKOPAĆ JEJ DZIECI ŻYWCEM.
Przeżyły dwa. Cała trójka trafiła do adopcji, a sprawa miała finał w sądzie.
Po zapadnięciu wyroku prowadzimy adopcje psów, kotów, koni, królików, krów, papug i wszystkich innych zwierząt, które do nas trafiają w drodze interwencji, jednak nie każde zwierzę ma szczęście, by trafić do nowego domu - te zostają z nami do końca swych dni.
Dlaczego warto pomóc nam dokonując choć niewielkiej wpłaty?
Popatrz w oczy Bagiera, który został ŻYWĄ TARCZĄ STRZELICZĄ jakiegoś zwyrodnialcy.
Kiry, którą tak strasznie upodliła właścicielka ...
Po nią dotarliśmy w ostatniej chwili, gdyż właścicielka umówiła już sunię na eutanazję.
Luny, która cierpiała bo nikt jej nie udzielił pomocy i musiała mieć amputowaną łapę.
Miała dużo szczęścia bo dotychczasowy dramat zamieniła w cudowny dom stały - o to chodzi w pomaganiu.
Fibi, która otarła się o śmierć, a teraz o nią i jej rodzinę walczymy przed sądem.
Kajtka wyrwaliśmy z tony odchodów, był skrajnie wychudony. Właściele sami wymierzyli sobie wyrok - zapili się na śmierć. Na zdjeciu już szczęśliwy u boku naszego wolontariusza.
Kluski, która na szczęśćie została uratowana, wyleczona i adoptowana!
Zmorki, która non stop była leczona i kochana przez wolontariuszy. Odeszła pod opieką Fundacji.
I moglibyśmy tak wymieniać bez końca bo uratowaliśmy setki skrzywdzonych istnień.
Działka, którą chcemy kupić ma być dla nich ostoją oraz miejscem nawiązywania i odbudowy relacji z ludźmi. Uratowane zwierzęta tu rozpoczną nowe życie - od leczenia do znalezienia nowego, odpowiedzialnego domu.
Dziękujemy Wam za KAŻDĄ WPŁATĘ i UDOSTĘPNIENIE!