Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani bardzo potrzebujemy pomocy dla tych maluchów! Oto co napisała osoba, która nie pozostała obojętna i pomogła im:
"Nie wiem co napisać... cisną mi się tylko niecenzuralne słowa na usta. Koty z miejsca, do którego większość podąża raz w tygodniu z ufnością. Scena jak z horroru... Wspaniałe humory na leżaczku w słoneczku, a obok kocięta umierają w krzakach, słychać je z ulicy... Na uprzejme pytanie - "Dlaczego? Przecież gmina zapłaci za sterylizację."- odpowiedziano, że to grzech! Ale grzechem znieczulica i zero pomocy to już nie jest. Wiecie co? To już wolę jak gonią mnie na wsiach i mówią, że sama sobie mam wyciąć pi... Straszny żal. Kociąt jest sześć, oblepione jajami much, w stanie tragicznym. I jak tu nie stracić wiary, w ludzi również?"
Po raz kolejny jesteśmy wstrząśnięci jak wielka panuje znieczulica "co jest z nami ludźmi nie tak?", bo coś jest, skoro większość osób nie widzi problemu, gdy pod ich nosem umierają w cierpieniach inne czujące istoty. Ich płacz było słychać z daleka... i nikt absolutnie nikt nie reagował!
A skąd się wzięły te kociaki w tym miejscu? Kotka urodziła je w piwnicy u księdza. Tak dobrze czytacie... I co zrobił ten Pan? Wywalił kotki na dwór w krzaki "Bo syf będą robić..." i najwyraźniej ich krzyki nie przeszkadzały mu absolutnie w niczym i nie burzyły spokoju jego duszy, bo 10 m od rozgrywającego się dramatu i umierających kociąt, które skazał na śmierć... Siedział sobie i czytał gazetę.
Brak nam słów, żeby to skomentować. Mamy tylko nadzieję, że karma wróci do tego Pana i go porządnie kopnie w dupsko. Nie będziemy pisać, co sądzimy o takim człowieku, bo nie wypada aż tak przeklinać... Kociaki zostały zabrane i są już w domu tymczasowym. Będziemy o nie walczyć, ale potrzebujemy Waszej pomocy i naprawdę trzymajcie mocno za nie kciuki. Dziękujemy!
Maluchy już w domu tymczasowym:
Loading...