Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Udało Nam się spłacić prawie całe zadłużenie w Tauzen wet ,kupiliśmy siano i słomę oraz troszkę paszy ..
Do spłaty została doktor Weronika , Dr.Golonka,Dr Rumak .Dr Poznański...
Najważniejsze ,że powoli wszytko spłacimy,naszym Marzeniem jest być bez długów ,oraz aby nasze zwierzęta były zabezpieczone
Założyłyśmy stowarzyszenie w 2020 roku. Na co dzień spotykamy się z ogromnym bólem i cierpieniem. To tym bardziej trudne, gdy wiemy, że ten okrutny los zgotował zwierzętom człowiek.
Bandziorek - u Nas dostał nowe Życie i Nowe imię Mapecik przypalany papierosami bity, głodzony. Właściciel pieska będzie miał sprawę w Sądzie grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności. Otrzymaliśmy niepokojące zgłoszenie dotyczące psa cierpiącego na podwórku jednego z domów. Informacje wskazywały, że psiak od długiego czasu doświadczał wielu niewyobrażalnych cierpień. Po natychmiastowym przybyciu na miejsce, nasze stowarzyszenie zaopiekowało się maluchem, którego nazwaliśmy "Kubuś".
MIMO ROSNĄCYCH PIĘTRZĄCYCH DŁUGÓW ZAWALCZYLIŚMY, BO JAK MOŻNA PRZEJŚĆ OBOJĘTNIE?
Bandziorek - u nas dostał nowe Życie i Nowe imię Mapecik przypalany papierosami bity, głodzony. Właściciel pieska będzie miał sprawę w Sądzie grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
Człowiek, który powinien dawać opiekę i miłość, a nierzadko doprowadza do skrajnego wychudzenia, nieodwracalnych zmian chorobowych i zdruzgotanej psychiki. Nasi podopieczni to bezbronne istoty, których życie nie oszczędziło. Które przeszły prawdziwe piekło i niekiedy przez lata żyły w wiecznym przerażeniu i stresie.
WALCZYMY O KAŻDĄ ISTOTĘ BEZ WZGLĘDU NA GATUNEK.
URATOWALIŚMY również kilka dzikich zwierząt, między innymi sarenkę... Którą ktoś potrącił i zostawił na pastwę losu, właśnie tacy są ludzie.
Nazywamy się Bożena i Patrycja, poznałyśmy się w 2017 roku w momencie, gdy chciałyśmy ratować konie z Targów RZEŹNYCH.
Od tych koni się zaczęło - Orinoko i Luna...
I właśnie wtedy zaczęłyśmy walczyć o dobro koni i innych zwierząt, pełne nadziei, że jutro będzie lepsze, że ludzie staną się bardziej empatyczni, bardziej pomocni. BRAKUJE NAM KARMY, ŻWIRKU, PASZY. MUSIMY OPŁACIĆ WETERYNARZY, KLINIKI...
Joker pozostawiony by umarł walka była ciężka długa wdała się sepsa. Odszedł kochany bez bólu. Nie wiemy, ile leżał, ale wiemy że jego cierpienie było niewyobrażalne. Po kilku dniach walki odszedł...
Nasza wolontariuszka Renia bardzo go pokochała regularnie odwiedzała w klinice Niestety przez bezmyślność ludzi odszedł.
Wierzyliśmy i nadal wierzymy, że świat może być piękny, ale tylko wtedy gdy będziemy żyć w zgodzie z naturą... Będziemy słuchali, a nie tylko słyszeli, będziemy patrzyli, a nie tylko widzieli. Że ludzie będą pomagać zwierzętom poprzez reagowanie na ich krzywdę, a nie tylko mówili, że chcieliby pomóc.
Czasami wystarczy tak niewiele, żeby uratować życie 🙏Wcześniej pomagaliśmy około 15 lat zwierzętom i nie tylko... Później założyłyśmy stowarzyszenie oaza spokoju zielona mila z głowami pełnymi pomysłu, szłyśmy do przodu, aż do teraz. Oczywiście były wzloty i upadki, ale nigdy przenigdy nie było tak jak w tej chwili, dopadł nas kryzys nie mamy już żadnych środków, aby pomagać, przed nami czarny scenariusz głód, płacz.
UCZYMY DZIECI SZACUNKU I MIŁOŚCI DO ZWIERZĄT trzeba edukować od najmłodszych lat, żeby mogły zająć nasze miejsce i ratować bezbronne zwierzaki.
Do tak potężnego kryzysu przyczyniło się kilka czynników wojna, inflacja, która jest tak ogromna, że nie jesteśmy w stanie nic odłożyć na weterynarza jedzenie dla podopiecznych... Faktury się piętrzą, długi rosną, a za chwilę komornik zapuka do naszych drzwi. Koteczka TOLA zaplątana w sidła resztkami sił dotarła do nas błagając o pomoc, miała zdartą skórę, aż do kości... Właśnie takim pomagamy, bo pamiętajcie, że zwierzaki nie powiedzą, gdzie boli, że im źle MY MUSIMY WALCZYĆ O ICH DOBRO.
Błagamy, pomóżcie nam!
Wszystkim tym zwierzętom pomogliśmy i nadal pomagamy. Wiele z nich przeszło gehennę wiele z nich było bite, połamane, poniewierane. A teraz GROZI NAM zamknięcie naszej Oazy Spokoju, bo nie mamy pieniędzy. Grozi nam rozstanie się z ukochanymi podopiecznymi. GROZI NAM GŁÓD.
Lucky sunia oblana smołą 👇🏻 była długa walka, która nadal trwa trzeba monitorować jej płuca. Miała smołę na ciele i w pyszczku ktoś Ją chciał ZABIĆ!
Chcemy dać NASZYM podopiecznym wszystko, na co zasługują, chcemy dać im, a wręcz przychylić NIEBA🙏 Błagamy, pomóżcie!
Walczyliśmy długo o Misia👇🏻 jemu się nie udało, ale takich zwierząt mamy wiele, a one żyją i nas potrzebują, potrzebują naszej Oazy, gdzie będą bezpieczne. Misiu miał przetaczaną krew jeździliśmy z Raciborza do Katowic raz w tygodniu. Jesteśmy przekonani, że to były najlepsze tygodnie dla Misia. Znowu płaczemy, bo wspomnienia wracają... I myśl, jak ktoś mógł tak strasznie postąpić.
Kociak LOLUŚ był zjadany żywcem przez robaki 👇🏻 Ludzie go tylko przeganiali i rzucali w niego kamieniami, był bez połowy pyszczka. Walka trwała bardzo długo niestety maluszkowi się nie udało... Takich jak on są tysiące, a my chcemy pomagać i leczyć....
Tutaj uratowane zwierzaki cieszą się ŻYCIEM, a my błagamy, aby Szanowni Państwo Darczyńcy Nas nie zostawili. Nie pozwólcie na głód, boimy się że w końcu i KOMORNIK będzie egzekwował koszty. Ponieważ nie wszystko mamy opłacone, a faktury dochodzą. Pluto z ogromnym guzem trzymany na łańcuchu bez jedzenia i wody. Właściciele nie widzieli problemu, że coś takiego ma miejsce, bo przecież to go nie boli tak mówili.
Totalna znieczulica brak empatii, nam słów zabrakło nie mogliśmy go zostawić.
Pomagamy również za granicą nie tylko w Polsce, a także na Ukrainie i w Albanii, w Albanii zwierzęta nie mają szans tak samo na Ukrainie. Tam nikt nie szanuje zwierząt...
Nie mieliśmy za wiele, ale chcemy się dzielić chcemy pomagać, chcemy edukować, że zwierzęta Mają uczucia, że oddychają tak samo jak my, tym samym powietrzem, ich serduszko bije tak samo jak nasze, w ich żyłach płynie krew tak samo jak w naszych. Więc uczymy dzieci, aby szanowały kochały i nie sprawiały im bólu... Tłumaczymy, że odczuwają ból, strach, smutek dokładnie jak my.
Już teraz zdajemy Sobie sprawę z tego, że całego Świata nie zmienimy, ludzi do miłości nie zmusimy, czy nawet do lubienia braci mniejszych. Ale mamy wpływ na edukację dzieci i młodzieży i wpajanie w nich empatii. Jednakże wiemy jedno - mamy wpływ na, to jaki jest ten kawałek Świata wokół nas, ten który my tworzymy i kto w naszym Kawałku Świata się znajduje.
Przez ostatni czas staraliśmy się sobie radzić, ale niestety, jest nam coraz ciężej. Musimy mieć fundusze na lekarza weterynarii, który jest dla naszych podopiecznych kluczowy. W większości nasze zwierzęta to starsze i schorowane bidy. Robimy co w naszej mocy, by zwierzakom nic nie brakowało, ale dziś już wiemy, że funduszy jest za mało, żebyśmy mogli pomagać kolejnym potrzebującym i utrzymać naszych podopiecznych. A mimo wszystko walczymy o kucyka Jacusia bez części NÓŻKI, walczymy również o starszą klacz fryzyjską Nefrette bo się zepsuła i ma trafić na rzeźnicki HA`k.
Bo nie potrafimy przejść obojętnie, nie potrafimy odwrócić wzroku i tak po prostu pójść dalej... Mówiąc na pewno ktoś pomoże, nie nikt nie pomoże jeżeli do tej pory nikt nie pomógł.
MARCYŚ upodlony przez swojego właściciela, jego godność została zdeptana, bo jest tylko koniem. Bezduszny człowiek zagłodził go na Śmierć walczyliśmy o Niego z dwoma zastępami straży pożarnej weterynarzami, ludźmi o wielkim sercu i empatii. MARCYŚ się poddał.
Zwykle, gdy do nas trafiają, wyglądają jak ostatnie nieszczęścia. To może dlatego nikt im wcześniej nie pomógł, nikt nie pochylił się nad ich losem. Zwykle jesteśmy ich ostatnią szansą na lepsze życie… Ale robimy to wszystko tylko dzięki Wam! Bez Waszego wsparcia i darowizn, nasza organizacja nie mogłaby funkcjonować, a co za tym idzie - pomagać najsłabszym. Zmieniać ich horror w szczęście, pełną miskę, ciepły kąt i odpowiednią opiekę.
Ale gdy znikniemy nie zostanie nic błagamy RATUJCIE NAS, RATUJCIE.
Bo członkami Naszej Oazowej rodziny stają się "nieśliczne" rasowe koty, konie, psy z hodowli z wybitnymi "papierami", istoty po przejściach, bite, maltretowane, schorowane, z traumami, często nieadopcyjne.
Są one pełnoprawnymi członkami Naszej Oazy spokoju zielona Mila są Naszą rodziną. Bardzo szanujemy ich odmienność, nie uczłowieczamy ich, po prostu uważamy, że należy im się taki sam szacunek i opieka jak każdemu innemu stworzeniu. Nie jesteśmy w stanie zmienić ich przeszłości, kiedy były bite, głodzone, zaniedbane, ale zrobimy wszystko, aby ich życie było godne, pozbawione cierpienia, spokojne.
Loading...