Pako długo mieszkał w przychodni

Pako to kot bytujący na cmentarzu. Nigdy nie dał się dotknąć, pogłaskać, zawsze na wyciągnięcie ręki. Tym razem karmicielka znalazła go leżącego przy miskach z jedzeniem. Nie uciekał, jak ją zobaczył, zaczął przeraźliwie miauczeć. To był sygnał, że potrzebuje pomocy.

Do przychodni trafił z podejrzeniem zapalenia płuc, gdzie wdrożono leczenie. Niestety Pako był niewykastrowany, dlatego konieczne było wykonanie tego zabiegu. Potem okazało się, iż Pako ma też chore nerki. Konieczna była diagnostyka szersza, badania krwi, usg. Pakuś długo mieszkał w przychodni.

Zbiórka jest na część zadłużenia za jego pobyt w przychodni.