Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Mamusie wraz z maluchami trafiły do domów tymczasowych do Lublina. Udało im się po dłuższym czasie znaleźć domy stałe. Jedna z mamusi była bardzo osłabiona i miała ciężką alergię, którą bardzo trudno było wyleczyć. Miała sączące się rany, niemal dziurę na wysokości krtani, chore uszy i problemy z oczami.
Wreszcie udało się, została dobrana odpowiednia karma i kicia doszła do siebie.
Wszystkie koteczki zostały wyadoptowane.
Niemal w jednym czasie dostaliśmy dwie prawie identyczne wiadomości z błaganiem o pomoc dla kocich mam z maluchami. Jedna z nich przycupnęła na klatce schodowej, a druga na dziedzińcu kamienicy. Zdecydowaliśmy sie pomóc, mimo że nie mieliśmy już dokąd zabrać kocich istnień.
Zaczęlo się więc poszukiwanie domów tymczasowych. Zgłosiła się do nas młoda mama, która lepiej niż ktokolwiek inny rozumie, jak ważne jest dla matki dziecko. Te kotki, mimo że nie są ludźmi, dbają o swoje maleństwa, broniąc je i chroniąc. Pani Paulina zaczęła też szukać bezpiecznego miejsca dla drugiej rodzinki i szczęśliwie się udało.
W ciągu kilku dni, dzięki dobrym ludziom, maluszki z mamusiami pojechały za darmo do Lublina do swoich domów tymczasowych. Jedna z koteczek ma silną biegunkę z krwią, więc od razu powędrowała do gabinetu weterynaryjnego na zastrzyki, antybiotyk i kroplówkę. W jednej z rodzinek jest chłopczyk i 3 dziewcząt, a w drugiej 2 chłopców i 3 dziewcząt.
Potrzebujemy środków przede wszystkim na żwirek, bo przy biegunce kici bardzo dużo go schodzi, dobrą karmę, leczenie, odrobaczenia, odpchlenia i szczepienia. Ze względu na liczebność rodzinek, koszty rosną. Obie kicie są cudowne i miziaste, a maleństwa rozkochują w sekundę. W ich imieniu bardzo, ale to bardzo prosimy o wsparcie!
Loading...