Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Flora adoptowana, Fifi nadal pod nasza opieką w domu tymczasowym.
A miał być normalny piątek. 500 metrów od pracy niespodzianka, wiem jak wyglądają okoliczne psy wychodzące a jak wyglądają psy, które szukają jedzenia/są zagubione.
Awaryjne i działam, Sunia przestraszona więc trudno 😞 Jakieś babsko drze się, że stoję na awaryjnych więc w nerwach słyszy odpowiedź. Naprzeciwko stanęła kobieta wysiada i mówi mi, że pomoże. Sunia ucieka nam w boczną uliczkę najpierw jestem zła, a potem się cieszę, bo wchodzi do zawalonego, na wpół spalonego domu/będzie łatwiej myślę, o ile nie zawali nam się nic na głowę.
Wchodzimy obydwie, początkowo ostrożnie. Sunia gdzieś się schowała 😞 Znajdujemy małego psa na poduszce i dwa martwe już koty. Za chwilę podchodzi ta Sunia, po którą tu weszłyśmy. Po kolei biorę je na ręce i niosę do samochodu. Mniejsza wydaje się być w zaawansowanej ciąży. Ruszamy do Przychodni Weterynaryjnej Dom-Vet i odstawiam sunie. Muszę je zabrać najpóźniej jutro, w niedzielę lecznica jest zamknięta.
Błagam, pomóżcie 💔 Będziemy wdzięczne za wsparcie, konto puste, wczoraj zapłaciłam 3000 za życie psów, które próbuje od 5 lat wyciągnąć z gówna (o tym jeszcze napisze). Dwa życia uratowane.
Loading...