Ja wciąż żyję...

Closed
Supported by 71 people
1 825 zł (73%)

Started: 31 March 2022

Ends: 20 May 2022

Hour: 23:59

Thank you for your support - every penny counts.
Together we have great power!
As soon as we receive the result of the action, we will post it on the site.

Dziadunia znalazło na spacerze małżeństwo z Otwocka. Wycieńczonego przynieśli go do przychodni weterynaryjnej. Nie miał już siły stać na łapkach. Odwodniony, chudy jak szkielet, w paszczy armagedon. Tulił się i mruczał. 

Najpierw pobraliśmy krew do badań laboratoryjnych, został wykonany test FIV/FeLV. Białaczka wyszła na szczęście negatywna, ale FIV wyszedł dodatni (potwierdzony badaniem PCR).

Był tak głodny, że musieliśmy zabrać mu miseczkę i dawać jeść na raty, aby nie doszło do skrętu jelit. Futerko na karku i plecach całe pokołtunione, wymagało ostrzyżenia. Wdrożono leczenie farmakologiczne. Podniesiony mocznik, anemia. Znaczna leukocytoza. W powtórzonych po paru dniach badaniach jeszcze silniejsza anemia.

Dziadunio dostał na imię Charli. Kiedyś musiał być pięknym, dużym kotem. Mamy zamiar uczynić go znowu pięknym i zadbanym futrzakiem. Charli potrzebuje sanacji jamy ustnej. To, co ma w pyszczku sprawia mu ogromny ból. Musi być również poddany zabiegowi kastracji. 

Czy pomożecie Charliemu stanąć na łapki? Bardzo prosimy. Za badania wykonane do tej pory wystawiono fakturę na 592 zł. Zabieg sanacji to koszt 1200 zł. Do tego dojdzie leczenie, badania, kastracja. Na koniec szczepienia i chipowanie. Prosimy o najmniejsze nawet wpłaty. Nie dajmy mu dalej cierpieć.

Załączniki

Supporters

Loading...

Supported by 71 people
1 825 zł (73%)